4z8
Oblany egzamin
Chyba nikt się nie spodziewał, że Zieliński zostanie odnoszącym sukcesy aktorem - zresztą on sam był przekonany, że podąży zupełnie inną ścieżką zawodową.
- I nagle, ni stąd ni zowąd, w okolicach matury, strzeliło mi do głowy, żeby zdawać do szkoły teatralnej - opowiadał portalowi Pisarze.
- Z mojego rodzinnego Tarnowa najbliżej było do Krakowa i tam też pojechałem. Na egzaminie pojawiłem się jednak jak Filip z konopi, bo nie przygotowałem sobie żadnego tekstu do wykonania, nie skorzystałem z punktu konsultacyjnego dla kandydatów, który istniał przy PWST.
Oczywiście oblał. Ale poddawać się nie zamierzał. Zaczął pracować jako maszynista, by po roku ponownie stanąć przed komisją egzaminacyjną. I tym razem mu się udało.