Koniec romansu
Nie wiadomo, jak potoczyłyby się ich losy, gdyby nie wypadek reżysera. 20 września 1961 roku Munk miał wypadek samochodowy. Zmarł w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń. Dla Ciepielewskiej był to ogromny cios. Wtedy też postanowiła – między innymi ze względu na syna – walczyć o swoje małżeństwo.
Niwiński jej wybaczył i wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Sielanka jednak nie trwała długo, bowiem wkrótce potem aktor poznał młodszą od niego o 18 lat Annę Majewską. Odszedł od Ciepielewskiej i ożenił się po raz drugi. Ona nigdy nie wyszła już za mąż. Ale, jak zapewniała, nie czuła się nieszczęśliwa.
- Mam tyle zainteresowań, tylu przyjaciół i życzliwych ludzi wokół siebie, że nie odczuwam samotności. Właściwie nie wiem, co to jest samotność. Myślę jednak, że samotność to po prostu niedogrzane mieszkanie, a przecież zawsze można je ogrzać, jeśli się ma ochotę – mówiła w rozmowie z przyjacielem Witoldem Sadowym, krytykiem i wybitnym znawcą teatru.