Miłosny debiut
Na planie filmowym po raz pierwszy zjawiła się w 1955 roku, kiedy Jan Rybkowski powierzył jej rolę w "Godzinach nadziei”. Wypadła świetnie, zdobyła pierwsze doświadczenia, ale swój udział w tym projekcie wspominała ciepło również z innej przyczyny – tam poznała studenta krakowskiej PWST, Stanisława Niwińskiego (na zdjęciu).
Oboje podkreślali, że to była miłość od pierwszego wejrzenia. Wszystko inne przestało się liczyć. Pobrali się – znajomi wspominali, że byli idealną parą – i wkrótce na świat przyszedł ich syn Grzegorz.
Potem małżonkowie chętnie razem występowali na scenie, zapewniając, że wspólna praca to dla nich prawdziwa przyjemność.