''Jestem mu wdzięczna za tę rolę''
Aktorka jednak nigdy nie ukrywała, że często postrzegano ją jedynie przez pryzmat pięknego ciała.
Gdy zagrała w "Bilecie na Księżyc" Jacka Bromskiego, krytyka doceniła jej rolę, ale media plotkarskie skupiły się wyłącznie na scenach rozbieranych.
- Niestety, przez niektóre gazety mój udział w tym filmie został spłycony do poziomu: „Przybylska gra w filmie striptizerkę, pokazuje się nago i jeszcze wcisnęła do filmu swojego syna” - śmiała się w Gali. A przecież rola „Roksany” została napisana specjalnie dla niej.
- Jacek zawsze stawiał na moją naturalność: szybkie mówienie, szybkie chodzenie, energię. On kupuje mnie taką, jaka jestem. I bardzo jestem mu wdzięczna za tę rolę.