''Stałam się chwytliwym headline’em''
Przez lata wiodła spokojne życie. Gdy zachorowała, wszystko się zmieniło. Media przypuściły zmasowany atak, aby zdobyć jak najwięcej informacji o jej zdrowiu. Przybylska czuła się zaszczuta i osaczona.
- Ja nigdy nie byłam tak popularna, nigdy się tyle o mnie nie pisało co teraz – opowiadała w Gali.
- Trafiłam na okładki pism publicystyczno-społecznych, mediów, które na co dzień zajmują się polityką. Producenci programów, redaktorzy, wszyscy dzwonili do mojej menedżerki po wypowiedź, po informacje, co się ze mną dzieje. Mimowolnie, bez mojej zgody i wiedzy stałam się chwytliwym headline’em. Dobrym biznesem. I do tego argumentacja, że ja przecież powinnam udzielić wywiadu, że mam obowiązek poinformować czytelników i widzów o swoim stanie zdrowia. Bo ludzie chcą wiedzieć. I ja muszę ludziom powiedzieć, czy jestem chora, czy nie jestem. A jeśli jestem, to mam wręcz obowiązek opowiadać o chorobie, ku pokrzepieniu… - irytowała się.