Anthony Hopkins: Teatr jest nudny
Anthony Hopkins nie zamierza powracać na deski teatru.
12.02.2010 13:03
Gwiazdor, który pierwsze kroki jako aktor stawiał w teatrach w Londynie, twierdzi, że w porównaniu z pracą na planie filmowym gra w teatrze to "nuda".
- Wcielanie się w tę samą postać dzień po dniu jest okropnie nudne - tłumaczy Hopkins. - Judi Dench powiedziała kiedyś, że najbardziej ekscytującym elementem gry w teatrze jest telefon od reżysera: "Chcemy ciebie!". Potem wchodzisz na scenę i myślisz: "To jest to. Nareszcie". Czytasz recenzje i jeśli są w miarę przychylne, mówisz sobie: "O Boże, muszę grać to samo jeszcze przez dziewięć tygodni". Każdy dzień jest do siebie podobny. "Czy mogę poprosić o klucze do garderoby? Jest jakaś poczta do mnie?". Później, gdy już jesteś na scenie, ludziom na widowni dzwonią komórki i słyszysz samochody przejeżdżające obok teatru. Wolałbym do tego nie wracać.
Od 26 lutego polscy widzowie będą mogli podziwiać Anthony'ego Hopkinsa w horrorze "Wilkołak".