Aż trudno uwierzyć. Ta historia oparta została na faktach
W ostatnich godzinach w sieci pojawiły się premierowe zwiastuny filmów, które bez wątpienia staną się wkrótce kinowymi hitami. Chodzi tutaj o trzecią część "Strażników Galaktyki" oraz piątą "Indiany Jones". Niespodziewanie, niewiele mniejszą popularnością w internecie cieszy się trailer filmu, którego już sam tytuł zwala z nóg – "Kokainowy niedźwiedź".
Tytuł filmu "Cocaine Bear" wcale nie wprowadza widzów w błąd i należy go brać jak najbardziej dosłownie. Hollywoodzka produkcja opowiada bowiem historię grupy ludzi (policjantów, przestępców, turystów, nastolatków), która w lasach Georgii musi stawić czoła 500-funtowej bestii. Czarny niedźwiedź, na tle innych przedstawicieli swojego gatunku, wyróżnia się ogromną siłą, szybkością i agresywnością. A to dlatego, że połknął dużą paczkę z kokainą.
Wiele osób zapewne pokręci głową i pomyśli, co ci ludzie w Hollywood dziwacznego jeszcze wymyślą. I tu mała niespodzianka. Film jest oparty na faktach. W 1985 roku w lasach Georgii rozbił się samolot transportujący kokainę, którą poczęstował się tamtejszy niedźwiedź. Zapewne tyle z faktów, reszta jest wytworem wyobraźni scenarzystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Cocaine Bear" (2022) - zwiastun filmu.
Po spożyciu bardzo dużej ilości narkotyku, czarny niedźwiedź niczym bohater komiksów Marvela, zdobywa supermoce. Bestia, z prędkością Aleksandry Mirosław, wspina się po pionowej ściance, wyprzedza pędzącą karetkę, w której przerażeni pasażerowie starają się uciec przed gniewem "kokainowego niedźwiedzia".
W zwiastunie "Cocaine Bear" pojawia się sporo komediowych akcentów, co oznacza, że konwencja filmu będzie zapewne pastiszowa. Taki pomysł bardzo spodobał się widzom, którzy dobrze się bawili, oglądając trailer. Komentarze pod materiałem filmowym świadczą o tym, że zabawa z misiem przypadła im do gustu. Do tego stopnia, że "Cocaine Bear" miał więcej odniesień w mediach społecznościowych niż trailer "Strażnicy Galaktyki 3" czy nowy "Indiana Jones".
"Cocaine Bear" ma się pojawić w kinach 24 lutego. Widzowie będą mogli w nim zobaczyć (w drugoplanowej roli) Raya Liottę, który zmarł 26 maja 2022 roku. Ten nietuzinkowy aktor w ostatnich latach swojego życia dość często, zbyt często, pojawiał się w produkcjach, które nie przystawały do jego wcześniejszego dorobku i talentu. Miejmy nadzieję, że jego występ w "Cocaine Bear" będzie można uznać za dobry żart ze strony tego aktora.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalicznych wczasach w pensjonacie "Biały Lotos", załamujemy ręce nad zdradą Henry’ego Cavilla oraz wspominamy największych mięśniaków kina akcji lat 80. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.