Bajka dla dorosłych. Recenzja filmu "Dwa życia" Netfliksa

Często zastanawiasz się nad tym, jak wyglądałoby twoje życie, gdyby nie jedna przypadkowa sytuacja lub podjęta decyzja? Film Netfliksa "Dwa życia" materializuje takie myśli i zabiera nas w dwie różne podróże głównej bohaterki. Czy ich finał okaże się taki sam?

Lili Reinhart i David Corenswet w filmie "Dwa życia"
Lili Reinhart i David Corenswet w filmie "Dwa życia"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Piotr Grabarczyk "Grabari"

Natalie, w tej roli znana z hitowego "Riverdale" Lili Reinhart, poznajemy u progu dorosłego życia. Ma 22 lata, lada moment skończy studia w rodzinnym Teksasie i pojedzie spełniać swoje marzenia do Los Angeles, gdzie zamierza pracować jako ilustratorka. Dokładnie wie, jak ma wyglądać jej przyszłość i jest gorącą zwolenniczką tzw. 5-letniego planu, który zamierza konsekwentnie realizować. Tuż przed wyjazdem daje się porwać chwilowej namiętności i uprawia seks z kolegą z uczelni, pamiętając oczywiście o zabezpieczeniu.

Później jednak pojawia się słabe samopoczucie, więc przezorna przyjaciółka nakazuje jej zrobienie testu ciążowego. W tym momencie zaczyna się to, co obiecuje nam tytuł filmu: obserwujemy życie Natalie z dwóch perspektyw, a każda uzależniona jest od tego, jaki wyszedł wynik testu. Negatywny oznacza oczywiście planowany wyjazd do słonecznej Kalifornii, pozytywny - pozostanie w domu i urodzenie dziecka.

"Dwa życia", Netflix, 2022
"Dwa życia", Netflix, 2022© Materiały prasowe

Pomysł na fabułę jest dość sztampowy, ale przez to tak bardzo wciągający. Gra bowiem na najbardziej oczywistych instynktach widzów, z których niemal każdy na pewno zastanawiał się "co by było, gdyby…". W przypadku losów głównej bohaterki nie musimy się już zastanawiać - wszystko widzimy na ekranie, choć oczywiście w hollywoodzkiej, mocno lukrowanej wersji. Bo jak inaczej nazwać świat, w którym słowo "aborcja" nie pojawia się nawet na sekundę i nie mamy tutaj nawet do czynienia z najmniejszym dylematem, czy kontynuować ciążę, a kolega ze studiów, który nagle stał się przyszłym ojcem twojego dziecka, jest prototypem najdoskonalszego mężczyzny z mokrych snów wszystkich, tych mniej i bardziej wyzwolonych, kobiet?

To bajka, ale w zależności od tego, czy w naszej świadomości narodziny dziecka to koniec życia i przekreślenie marzeń bądź nie, jesteśmy przekonani, że znamy jej zakończenie. To oczywiste - narodziny dziecka w tak młodym wieku przekreślą szansę na karierę, a z kolei skupienie się na niej będzie oznaczać nieudane życie prywatne. Szczęśliwie, twórcy filmu wychodzą poza tę kliszę, chociaż fundują nam przy tym kolejną, jedynie bardziej zjadliwą.

"Dwa życia" - oficjalny zwiastun

Nie byłoby amerykańskiego komedio-dramatu bez starego i dobrego "niezależnie od okoliczności, możesz osiągnąć wszystko", aczkolwiek trzeba oddać tej konkretnej produkcji, że próbuje trzymać widza w napięciu. Kiedy jesteśmy już przekonani o tym, jakie zakończenie czeka bohaterkę na jednej z dwóch alternatywnych ścieżek jej życia, scenarzyści przychodzą z niespodzianką i wplatają dozę niepewności. I choćby z tego powodu "Dwa życia" to przyjemne, aczkolwiek niewymagające kino.

Największym plusem, paradoksalnie, okazuje się wyświechtany już koncept, który działa za każdym jednym razem. Również i w tym przypadku. Bo kto nie chce pofantazjować o innym scenariuszu niż ten, który sobie sami napisaliśmy…

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)