Trwa ładowanie...
31-03-2000 02:00

Bal na dwieście par!

Bal na dwieście par!
dx54xa4
dx54xa4

Gwiazdy telewizyjne i filmowe hucznie pożegnały mijający karnawał w warszawskim hotelu Victoria na "Gwiazdorskich Ostatkach". W wielkim balu kostiumowym wzięło udział kilkaset osób. Wszyscy bawili się szampańsko.
Aktorzy i prezenterzy telewizyjni mieli za zadanie przebrać się za postacie znane z telewizyjnych seriali, czyli często za samych siebie. Większość uczestników wykazała się jednak niezwykłą inwencją w doborze strojów i nie krępowała się zbytnio regulaminowymi ograniczeniami. Garderobiane w teatrach miały więc pełne ręce roboty, ale efekt okazał się imponujący. Mieliśmy więc na parkiecie piratów, dworzan, muszkieterów, policjantów i żołnierzy, księżniczki, królowe oraz chińskich mandarynów.
Prawdziwą furorę zrobił Charlie Chaplin. Dopiero po pewnym czasie, piskliwy głosik dochodzący spod melonika, zdradził, że pod maską niezapomnianego komika ukrywa się znana prezenterka telewizyjna, Grażyna Torbicka. Ona też została królową balu i zdobyła nagrodę za najlepszy kostium. A stroje oceniał nie byle kto - Xymena Zaniewska, Jerzy Bralczyk oraz śliczne modelki Renata Gabryjelska i Agnieszka Maciąg.
Uznanie publiczności zdobyła też piękna (jak zwykle) Helena czyli Adrianna Niecko, Jolanta Fajkowska w stroju królowej Bony oraz Zofia Czernicka przebrana, jak sama zdradziła, za "13 posterunek ". Narzekała tylko na psa Pershinga, którego dzielnie wniosła na własnych rękach na salę. Ważył ponoć 18 kilo. Karol Strasburger pojawił się natomiast w mundurze oficerskim, licząc pewnie, że za mundurem panny pójdą sznurem.
Na parkiecie natomiast, z iście młodzieńczym temperamentem, szalał Włodzimierz Szaranowicz. Duża w tym zasługa jego partnerki (do tańca!), która potrafiła wykrzesać z niego ostatnie siły. Być może pomogło też efektowne meksykańskie sombrero, które wcześniej miał na sobie i dzięki temu poczuł w żyłach gorącą krew południowca. W efekcie oboje wygrali konkurs taneczny, pozostawiając w pobitym polu m.in. Tomasza Stockingera.
Na tym nie koniec niespodzianek. Nieznane talenty wokalne ujawnili Elżbieta Jaworowicz oraz Tomasz Stockinger, którzy wspólnie zaśpiewali znany szlagier "Miłość ci wszystko wybaczy". To brawurowe wykonanie nagrodzone zostało burzą oklasków.
Przy okazji wyszło na jaw, z kim telewidzowie chcieliby zatańczyć w karnawale. I znów wygrali bohaterowie telenowel. Panowie najczęściej marzyli o tańcu z Agnieszką Kotulanką, zaś panie z Tomaszem Stockingerem. Na sali dostrzegliśmy też wielkiego nieobecnego z "Klanu" czyli Jana Wieczorkowskiego. Był zupełnie zdrów i w świetnym nastroju, zupełnie nie przejmował się losem biednej Bogny.

dx54xa4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dx54xa4