Bettie Page: Od seksbomby wszech czasów do szalonej dewotki

Cierpienie, smutek i rozpacz – to chyba najcelniejszy opis prywatnego życia Bettie Page, skrzywdzonej „dziewczyny znikąd”, która za wszelką cenę próbowała zaistnieć w branży filmowej. Gdy pojawiała się publicznie, kryła swoją prawdziwą twarz, stawała się gwiazdą, modelką marzącą o aktorskiej karierze i łamiącą wszelkie konwenanse.

Zdjęcia, na których pozowała w skąpej bieliźnie, nierzadko w wyuzdanych pozach, i krótkie filmiki o tematyce sadomasochistycznej przyniosły jej ogromną popularność. Bettie Page błyskawicznie stała się jedną z najsłynniejszych pin-up girls, ikoną show-biznesu, która nawet wiele lat później inspirowała rzesze artystów – w tym Quentina Tarantino, Madonnę, Ditę von Teese czy Rihannę.

Niespodziewanie, będąc u szczytu sławy, wycofała się z życia publicznego. Twierdziła, że zamierza poświęcić się religii. Chyba nikt się nie spodziewał, jak tragiczne konsekwencje może mieć ta decyzja.

Urodziła się 22 kwietnia 1923 roku jako jedno z sześciorga dzieci Waltera i Edny Page, w bardzo biednej rodzinie.

Nie miała szczęśliwego dzieciństwa - upłynęło ono bowiem pod znakiem traumatycznych przeżyć. Jak wyznawała, kiedy matka pracowała na dwa etaty, aby zarobić na utrzymanie, ojciec znęcał się i wykorzystywał seksualnie ją i jej dwie siostry. Później, kiedy mężczyznę aresztowano za kradzież samochodu,* trafiła wraz z rodzeństwem na rok do sierocińca.*

Kiedy wróciła do rodzinnego domu, nie mogła jednak liczyć na ciepłe przyjęcie.

- Jedyne, o czym marzyłam, to matka, która poświęci mi choć trochę uwagi. Nie chciała córek. Uważała, że sprawiamy same kłopoty – mówiła z żalem w _ Los Angeles Times_.

Nastoletnia Bettie nie zamierzała jednak rozpaczać nad swoim losem. Miała świetne oceny, nauczyła się szyć, bo marzyła o pięknych strojach, i podpatrywała wielkie gwiazdy filmowe, śniąc, że kiedyś sama zostanie jedną z nich.

W szkole była lubiana i nie mogła narzekać na powodzenie u kolegów, ale chłopcy jej nie interesowali. Przykładała się do lekcji, przekonana, że za kilka lat wróci do klasy, choć tym razem w roli nauczycielki.

Plany zmieniła w ostatniej chwili, pod wpływem impulsu decydując się na szkołę aktorską w Nowym Jorku. Ale jeśli sądziła, że natychmiast stanie się wielką gwiazdą, była w błędzie – przez kilka lat po zajęciach pracowała za biurkiem jako sekretarka.

Jej marzenie o sławie spełniło się dopiero pod koniec 1950 roku, kiedy spacerowała po plaży – tam wypatrzył ją Jerry Tibbs, policjant, a zarazem fotograf amator.

Page, znudzona dotychczasowym zajęciem, szybko dała się namówić na rozbieraną sesję zdjęciową, twierdząc, że nagość zupełnie jej nie przeszkadza. To również Tibbs przekonał ją, że powinna zrezygnować z nudnego kucyka i zrobić sobie grzywkę. Charakterystyczna fryzura stanie się później jej znakiem rozpoznawczym.

Wkrótce potem Page rozpoczęła współpracę z Irvingiem Klawem, który nie tylko robił jej wyzywające zdjęcia, ale nakręcił z nią również kilka krótkich filmików o tematyce BDSM.

W prasie Page szybko zaczęto określać mianem „Królowej Bondage”, czego, jak przyznawała, zupełnie nie rozumiała.

- Jedyne zdjęcia o tematyce „bondage” zrobił mi Irving Klaw i jego siostra Paula. W soboty urządzał cztero-, pięciogodzinne sesje z kilkoma modelkami, a żeby dostać pieniądze, trzeba było zgodzić się na takie zdjęcia. To jedyny powód, dla którego to robiłam. Nigdy nie miałam do tego ciągot. Ale nie potępiam podobnych upodobań. Myślę, że można robić swoje, jeśli to nie wyrządza nikomu krzywdy – mówiła.

W 1953 roku znowu zapisała się na kurs aktorstwa i wystąpiła w kilku produkcjach, programach telewizyjnych i burlesce „Striporama”. Ale nikt nie traktował jej jako „poważnej aktorki”.

- Nie próbowałam nikogo szokować ani przecierać szlaków – tłumaczyła. - Nie myślałam o sobie jako o wyzwolonej, nie wierzę, że to, co robię, jest w jakiś sposób ważne. Po prostu jestem sobą.

Wreszcie stała się sławna. Jej zdjęcia trafiły na okładkę Playboya, a w 1955 roku została Miss Pin-Up.

Jakież więc musiało być zdziwienie jej fanów, gdy dwa lata później gwiazda oznajmiła, że zamierza wycofać się z zawodu. Plotkowano, że usunęła się w cień z powodu śmierci nastoletniego chłopca, fana Bettie, który zginął, udusiwszy się sznurem podczas sesji bondage.

W rzeczywistości Page zamierzała rozpocząć nowe życie. Wyszła po raz drugi za mąż – jej pierwsze małżeństwo, zawarte z chłopakiem ze szkoły, rozpadło się w 1947 roku – ale znowu nie znalazła szczęścia w miłości. Pociechę miała jej przynieść religia – jak chętnie opowiadała, doznała oświecenia i nawróciła się. Uchodziła za gorliwą chrześcijankę, a kościół protestancki stał się jej drugim domem.

Wkrótce jednak okazało się, że jej fascynacja kościołem staje się niebezpieczna. Na początku 1972 roku Page została aresztowana, kiedy z pistoletem w ręku straszyła przechodniów gniewem bożym. Potem sterroryzowała trzeciego męża – groziła mu nożem i zmusiła, by modlił się do Jezusa. Lekarze stwierdzili, że dawna gwiazda cierpi na załamanie nerwowe.

Apogeum nadeszło kilka lat później, kiedy Bettie próbowała zabić staruszkę, która wynajmowała jej pokój. Page natychmiast przewieziono do szpitala psychiatrycznego, gdzie stwierdzono u niej schizofrenię paranoidalną. Tym razem nie pozwolono byłej modelce wrócić do domu.

Szpital opuściła dopiero w 1992 roku. Zmarła 11 grudnia 2008 roku, na atak serca.Trzy lata przed jej śmiercią Mary Harron nakręcił biograficzny film „Słynna Bettie Page”, przybliżający historię życia dawnej seksbomby. Główną rolę zagrała Gretchen Mol (na zdjęciu). (sm/gk)