Mógł zrobić karierę
Malinger już jako dziecko bardzo podobał się widzom - był naturalny, zawadiacki. Idealnie pasował do ról uroczych synów głównych bohaterów. Na graniu zarabiał też całkiem nieźle. Choć za "Bezsenność w Seattle" zapłacono mu tylko nieco ponad 20 tys. dolarów, to już za rolę u boku Van Damme'a zgarnął aż milion dolarów.
Kolejne lata owocowały w większe i mniejsze role np. w filmie "Zębowa wróżka", w serialu "Dotyk anioła". Jako 22-latek pojawił się w jednym odcinku serialu "Bez śladu". Później słuch o nim zaginął. Według zagranicznym mediów Malinger mieszka w Malibu, przez kilka lat pracował w firmie handlującej autami.
Trwa ładowanie wpisu: facebook