W cieniu męża
Przyznawała jednak, że czuła lekką zazdrość, bo to Kryszak dostał znacznie ciekawszą i istotniejszą rolę. Po latach wspominała to z rozbawieniem, jednak wtedy na planie przeżywała prawdziwe katusze.
- Byłam bardzo zła na swojego męża. Wiedziałam, że gdzieś tam stoi kamera i tak próbowałam się wysunąć, a on stanął przede mną... byłam piekielnie nieszczęśliwa. Wtedy tego nie wiedziałam, ale on jednak był ważniejszą postacią. Człowiek się dopiero uczył świadomości kamery. Byłam ewidentnie zła, bo stanął przede mną i jeszcze mnie zasłonił barkiem. Afera w domu - dodawała ze śmiechem.