Trwa ładowanie...
d1yjtnx
19-09-2002 02:00

Bob Hoskins w Gdyni

d1yjtnx
d1yjtnx

Jeden z najwybitniejszych aktorów brytyjskichBob Hoskins spotkał się we wtorek późnym wieczorem z dziennikarzami 27. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. "Każdy film to podróż" - mówił podczas spotkania.

Hoskins zagrał główną rolę w pokazywanym w gdyńskim konkursie filmie "Tam, gdzie żyją Eskimosi" Tomasza Wiszniewskiego. Byłem związany z tym filmem przez wiele lat. Kiedy dostałem scenariusz, wziąłem go sobie do czytania do toalety. Tak mnie wciągnął, że prawie odmroziłem sobie tyłek. Pukano do mnie i pytano: nadal tam jesteś? Długo nie było wiadomo, czy ten film powstanie. Chciałem wziąć w nim udział- mówił aktor.

Brytyjczyk wspomniał, że na początku współpracy dostał od reżysera, Tomasza Wiszniewskiego, kryszałową kulę. Zdałem sobie wówczas sprawę, że jest to człowiek całkowicie szalony. Tym bardziej chciałem z nim pracować. Miałem świadomość, że jest to reżyser niewypróbowany, widziałem jednak, ile serca wkładał w tę pracę - zaznaczył.

Bob Hoskins to jedna z niewielu jasnych stron tego filmu. Przy okazji, że jest on gwiazdą, jest bardzo sympatycznym człowiekiem- powiedział Tomasz Wiszniewski.

d1yjtnx

„Tam, gdzie żyją Eskimosi" to opowieść o mężczyźnie, który wywozi osierocone podczas wojny dzieci i sprzedaje je do adopcji. Podczas jednej z takich akcji, nawiązuje się silna więź pomiędzy mężczyzną a znalezionym przez niego chłopcem. Tłem wydarzeń jest zniszczona wojną Bośnia.

Hoskins wspomniał, że przygotowywał się do pracy nad filmem w bośniackich realiach jedynie czytając gazety. Historia Bośni jest przeogromna. Miałem zaszczyt, że mogłem opowiedzieć jej fragment. Uważam przy tym, że Bośnia to jedno z najpiękniejszych miejsc na Ziemi. Wszędzie pachnie dzikim tymiankiem. Człowiek aż rwie się do spaceru. Przy tym jednak, każdy napotkany tam człowiek przeżył coś strasznego, traumatycznego. Kiedy słucha się tych opowieści, ma się ochotę powiedzieć: człowieku, proszę nie mów więcej, nie mogę spać - opowiadał aktor.

Wiszniewski nie określa swojego obrazu jako filmu o Bośni, ale jako film o samotności. Nie śmiem mówić o Bośni, wyrażać na ten temat swojej opinii. Znamy te historie, ale ich nie czujemy. Postanowiłem skupić się na związku pomiędzy chłopcem a mężczyzną - powiedział reżyser.

"Tam, gdzie żyją Eskimosi" to jeden z 21 filmów pokazywanych w głównym konkursie gdyńskiego festiwalu. Po raz pierwszy konkursowi temu towarzyszy odbywający się równolegle konkurs kina niezależnego, w którym pokazywanych jest 14 obrazów. Festiwal zakończy się w sobotę.

d1yjtnx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1yjtnx