Za dobre życie – śmiertelna kara?
Kolejnej wielkiej roli, która mogła radykalnie wpłynąć na jego karierę aktor już nie doczekał.
To podobno nie Stanisław Tym, a sam Bogusław Kobiela miał zagrać główną rolę w "Rejsie" Marka Piwowskiego – filmie, który miał premierę rok po dramatycznej śmierci aktora.
Kobiela przeczuwał nadchodzą śmierć czy wywołał wilka z lasu? W liście do żony z 1965 roku przyznawał się do głębokiego lęku. "(...) naprawdę boję się coraz częściej, że może zdarzyć się coś nieprzewidzianego, złego, bo nam za dobrze. A ja myślę, że przyroda zawsze wyrównuje, niestety".
Jakie rachunki z życiem mógł mieć do wyrównania najbardziej utalentowany polski aktor swojego czasu?
* 2 lipca 1969 roku wpadł w poślizg na zmoczonej deszczem szosie nieopodal Komorowa.* Prowadził wówczas biały samochód marki BMW 1600.* Jadąca z nim żona złamała sobie rękę i rozcięła czoło, Kobiela zmarł w gdańskim szpitalu osiem dni po wypadku.* Doznał pęknięcia śledziony i krwotoku wewnętrznego. Przeszedł dwie operacje i blisko godzinną reanimację.
We wcześniejszych listach i wywiadach przyznawał, że bez względu na to, gdzie jest, rodzinny Tenczynek śni mu się po nocach. Zdjęcie miasteczka miał też nosić w swoim portfelu.
Tam też został pochowany, pod Krakowem, tuż przy grobie swojej matki.
(ab/kk)