Tropiciele syjonistycznych spisków
W latach 80. Poręba stał się jedną z najbardziej znienawidzonych osób w środowisku. Często wypominano mu żywe koneksje z partią, a jego współpracowników nazywano „ułanami Rakowieckiej” (na tej ulicy mieściła się siedziba MSW – przyp. red.). W 1980 roku reżyser podpisał wraz z 43 innymi dziennikarzami i artystami apel do władz PRL o zaostrzenie polityki kulturalnej.
Jednak najbardziej niechlubnym epizodem w karierze Poręby okazało się przystąpienie do nacjonalistycznego i antysemickiego Zjednoczenia Patriotycznego „Grunwald”, często nazywanego najczarniejszą sotnią PZPR.
Zrzeszało ono działaczy narodowych, którzy akceptowali peerelowską rzeczywistość lat osiemdziesiątych. Członkowie obsesyjnie tropili „elementy syjonistyczne” (m.in. w opozycji demokratycznej) oraz straszyli niemieckim rewizjonizmem.
Pierwsze publicznej wystąpienie „Grunwaldu” miało miejsce 8 marca 1981 roku i było reakcją na rocznicową sesję zorganizowaną przez „Solidarność” na Uniwersytecie Warszawskim.