Ciało odmawia posłuszeństwa
Nic nie jest jednak wieczne, także zdrowie pana Bohdana. Dwa wylewy zrobiły swoje. Choć energia do życia wciąż ta sama, to ciało odmawia posłuszeństwa.
- Szybciej się męczę, a świat oglądam coraz częściej z perspektywy łóżka. Potrzebna mi pomoc, bo sam nie daję rady, a nie mogę patrzeć, jak to wszystko upada. Nie chcę zawieść moich dzieciaków, które pewnego dnia przyjdą pojeździć na konikach, a ja im powiem, że zamknięte - zwierza się założyciel fundacji.
(mn/al)