Box office USA: Hollywood zmienia nazwę na Zwierzowood [PODSUMOWANIE]

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że wytwórnia Disneya nie jest już w stanie samodzielnie zrealizować animowanego filmu, który potrafiłby osiągnąć w kinach sukces. Jednak po chudych latach przyszły lepsze czasy. W tym tygodniu znakomitym otwarciem w Stanach Zjednoczonych popisał się „Zwierzogród”.

Box office USA: Hollywood zmienia nazwę na Zwierzowood [PODSUMOWANIE]
Źródło zdjęć: © Disney

Jak to możliwe, że studio, w którym na przestrzeni niemal stu lat powstały najsłynniejsze animowane produkcje w historii w pewnym momencie traci niemal całkowicie zdolność zrealizowania dobrego animowanego filmu? Bez wątpienia słynna wytwórnia nie dostrzegała we właściwym momencie gigantycznego potencjału, jaki tkwił w rodzącej się animacji komputerowej, i pozwoliła, aby jej najzdolniejsi pracownicy odeszli z firmy i założyli niezależne od Disneya studio Pixar. Na dodatek, w obliczu sukcesu animacji komputerowych innych wytwórni, nie potrafiła zmienić sposobu myślenia i z uporem maniaka realizowała archaiczne, wtórne produkcje.

W konsekwencji w 2006 roku wytwórnia Disneya – żeby utrzymać się na rynku filmów animowanych – była zmuszona za 7,4 miliarda dolarów wykupić Pixara. Zapłaciła fortunę za coś, co mogła mieć za darmo.Oczywiście inwestycja szybko zaczęła się zwracać. Dziesięć filmów Pixara/Disneya, które od 2006 roku pojawiły się na dużym ekranie, zarobiły na całym świecie 6,4 miliarda dolarów. A jest to jedynie utarg z dystrybucji kinowej filmów. Sam rynek zabawek inspirowanych animowanymi tytułami przynosi ponoć dwa razy większe zyski.

Warto jednak zwrócić uwagę, że wytwórnia Disneya – nauczona przykładem – nie chce polegać jedynie na twórcach Pixara i wciąż realizuje animacje w swoich „starych” studiach. Cierpliwie czekała na sukces, który przyszedł dopiero w 2010 roku za sprawą filmu „Zaplątani”. Obraz zgromadził w Stanach 200,8 miliona dolarów i stał się dziesiątym przebojem sezonu. Tyle że przed produkcję Disneya znalazły się jeszcze dwie animacje DreamWorks („Jak wytresować smoka” oraz „Shrek Forever”), animacja wytwórni Universal („Jak ukraść Księżyc”) oraz „Toy Story 3” Pixara, które zgromadziło w Stanach aż 415 milionów dolarów. Sukces był, ale miejsce w szeregu wciąż mało prestiżowe jak na wytwórnię, w której w 1937 roku powstała „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków” czy o niemal sześćdziesiąt lat młodszy „Król Lew”.

Jednak na pełne zwycięstwo wytwórnia Disneya nie musiała już czekać zbyt długo. W listopadzie 2013 na ekranach kin pojawiła się „Kraina lodu”, która stała się jednym z największych przebojów w historii animacji. W Ameryce obraz zarobił 400,8 miliona dolarów, co było trzecim wynikiem w sezonie, ale zdecydowanie najlepszym pośród animowanych produkcji. Satysfakcja pracowników Walt Disney Animation Studios musiała być ogromna, gdyż w pokonanym polu znalazła się opowieść Pixara „Uniwersytet Potworny” z wpływami sięgającymi „jedynie” 268,5 miliona dolarów. „Kraina lodu” zdeklasowała także konkurentów na rynku zewnętrznym. W sumie na całym świecie film zgromadził – rekordową dla animowanej produkcji – kwotę sięgająca 1,28 miliarda dolarów. Wisienką na torcie były dwa Oscary: dla najlepszej animacji oraz piosenki.

Najlepszą rekomendacją dla „Zwierzogrodu” jest fakt, że podczas premierowego weekendu najnowsza produkcja Disneya osiągnęła lepszy rezultat niż „Kraina lodu”. Animacja z 2013 roku zarobiła na starcie 67,4 miliona dolarów. „Zwierzogród” zgarnął 73,7 miliona dolarów (oczywiście pierwsza pozycja w tym tygodniu). Jest to rekordowe otwarcie pośród animowanych produkcji wprowadzonych do amerykańskich kin w marcu. A dodajmy, że w tym miesiącu na ekranach debiutowały m.in. wszystkie części „Epoki lodowcowej” czy bardzo popularny w Stanach „Lorax” (otwarcie 70,9 miliona dolarów).

Bardzo prawdopodobne, że „Zwierzogród” pójdzie śladem „Krainy lodu” i zgarnie Oscara dla najlepszej animacji. Produkcja Disneya zbiera bowiem kapitalnie recenzje. Na portalu Rottentomatoes otrzymała aż 98 proc. pozytywnych ocen. Generalnie krytycy w Stanach są zachwycenie filmem. Zwróćmy uwagę, że „Zwierzogród” w polskich kinach jest wyświetlany już trzeci tydzień.

Drugą pozycję w tym tygodniu wywalczyła kolejna nowość „Londyn w ogniu”. Przed trzema laty Gerard Butler z niezłym skutkiem gasił Biały Dom. „Olimp w ogniu” zgromadził w amerykańskich kinach 98,9 miliona dolarów przy kosztach produkcji sięgających 70 milionów dolarów. Sequel jest o 10 milionów tańszy, spodziewano się więc trochę mniejszych wpływów. Liczono, że „Londyn w ogniu” zarobi za oceanem około 80 milionów dolarów. Wygląda jednak na to, że sensacyjna produkcja będzie w stanie zebrać jedynie 60 milionów. Od piątku do niedzieli film z Gerardem Butlerem zgromadził 21,7 miliona dolarów. Pierwowzór zgarnął na starcie 30,4 miliona dolarów.

Trzeci z premierowych tytułów, który trafił do szerokiej dystrybucji „Whisky Tango Foxtrot” zarobił 7,6 miliona dolarów (czwarta pozycja). Zdecydowanie poniżej oczekiwań. Poprzednia komedia z Tiną Fey „Siostry” z 2015 roku zarobiła w Stanach aż 87 milionów dolarów.

Bohater ostatnich tygodni „Deadpool” wywalczył dzisiaj trzecie miejsce. Ekranizacja komiksu opuściła wprawdzie pozycję lidera, ale wciąż gromadzi poważne pieniądze. Podczas czwartego weekendu wyświetlania na jej konto wpłynęło 16,4 miliona dolarów po 47 proc. spadku popularności. W sumie „Deadpool” w amerykańskich kinach zgromadził 311,2 miliona dolarów,a na całym świecie 673 miliony dolarów przy budżecie sięgającym jedynie 58 milionów. Gigantyczny sukces.

Tymczasem blisko 150-procentowy wzrost popularności zanotował w czasie minionego weekendu „Spotlight”. To oczywiście efekt Oscara dla najlepszego filmu roku. Dramat Toma McCarthy’ego do tej pory zarobił w Stanach 41,6 miliona dolarów.

Premiery następnego weekendu: „10 Cloverfield Lane” – thriller wyprodukowany przez J.J. Abramsa; „Grimsby” – brytyjska komedia (w głównej roli Sacha Baron Cohen); „Młody Mesjasz” – opowieść o fikcyjnych wydarzeniach z życia siedmioletniego Jezusa oparta na powieści Anne Rice.

PN

ryan reynoldsspotlightbox office
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)