Box office USA: wielki sukces Spider-Mana… czy może Iron Mana? [PODSUMOWANIE]
Peter Parker/Spider-Man powrócił. Tym razem dostał potężne wsparcie ze strony Tony’ego Starka/Iron Mana. Efekt? Ponad ćwierć mld dol. wpływów na całym świecie w ciągu zaledwie trzech dni wyświetlania.
To już trzecie podejście wytwórni Sony Pictures do bohatera, który bez wątpienia jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci z komiksowym rodowodem. Premierowa seria realizowana przez Sama Raimiego okazała się ogromnym sukcesem. Pierwsza i trzecia część cyklu, w którym w tytułową postać wcielił się Tobey Maguire stała się największym przebojem roku w amerykańskich kinach. Druga musiała uznać wyższość "Shreka 2".
"Spider-Man" (2002) – 403,7 mln dol.
"Spider-Man 2" (2004) – 373,6 mln dol.
"Spider-Man 3" (2007) – 336,5 mln dol.
Postać Petera Parkera została reaktywowana w 2012 r. Tym razem Spider-Manem stał się Andrew Garfield. Sytuacja na rynku ekranizacji komiksów na przestrzeni dziesięciu lat zmieniła się diametralnie. Na dużym ekranie brylował już Mroczny Rycerz (DC Comics) z jednej strony oraz Iron Man (Marvel Comics) z drugiej i właśnie do tych superbohaterów należał rok 2012. Największym przebojem sezonu w amerykańskich kinach stał się "Avengers" (623,4 mln dol. wpływów), drugie miejsce zajął "Mroczny Rycerz powstaje" (448,1 mln dol.). Można powiedzieć, że na ich tle "Niesamowity Spider-Man" uzyskał dość skromy wynik – 262 mln dol. Jednak sam w sobie rezultat produkcji Sony Pictures był zadawalający (7. pozycja w sezonie) i dobrze wróżył na przyszłość. Ale "Niesamowity Spider-Man 2", który trafił do kin w 2014 r., rozczarował. W przeciwieństwie do pierwszej części nowego cyklu recenzje zebrał słabe, zaś w amerykańskich kinach zarobił "tylko" 202,9 mln dol. i znalazł się dopiero na 12. miejscu pośród największych przebojów sezonu.
"Niesamowity Spider-Man" (2012) – 262 mln dolarów.
"Niesamowity Spider-Man 2" (2014) – 202,9 mln dolarów.
Planowana na 2016 r. trzecia część „Niesamowitego Spider-Mana” już nie powstała. Szefowie wytwórni Sony Pictures mieli lepszy pomysł. Połączyć siły ze studiem Marvela i w ramach jego uniwersum stworzyć wspólne działo. A gwarantem sukcesu nowego "Spider-Mana" miał być gościnny występ Iron Mana.
Niektórzy twierdzą, że "Spider-Man: Homecoming" to już nie opowieść o Człowieku-Pająku, lecz kolejna część przygód Tony’ego Starka – bez wątpienia najpopularniejszego obecnie spośród bohaterów Marvel Comics. Jest w tym zapewne wiele racji. Warto jednak zauważyć, jak inteligentnie nowy Peter Parker (Tom Holland)
został wprowadzony do uniwersum Marvela. Jak wszyscy miłośnicy ekranizacji komiksów pamiętają, miało to miejsce w filmie z ubiegłego roku pt. "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów".
W amerykańskich kinach "Spider-Man: Homecoming" podczas premierowego weekendu zarobił 117 mln dol. (oczywiście pierwsza pozycja w tym tygodniu). Jest to trzeci najlepszy rezultat otwarcia w tym roku (więcej pieniędzy na starcie zebrały tylko "Piękna i Bestia" oraz "Strażnicy Galaktyki vol. 2"). Można więc zaryzykować stwierdzenie, że tym razem udało się nawiązać popularnością do pierwszej serii autorstwa Sama Raimi. Dodajmy, że "Spider-Man: Homecoming" zbiera świetne recenzje, a opinie widzów o filmie również są bardzo dobre. To pozwala mieć nadzieję, że wpływy z dystrybucji ekranizacji komiksu w amerykańskich kinach sięgną przynajmniej 300 mln dol.
TOP 10 (07 lipca - 09 lipca 2017)
Premiery następnego tygodnia: "Wojna o planetę małp" – zapowiada się spektakularne widowisko; "Wish Upon" – horror.