Radziła sobie z każdą rolą
Z czasem stała się Rogalska aktorką od zadań specjalnych; mówiono, że sprawdza się w każdym repertuarze i potrafi uratować nawet kiepską sztukę. Tak było chociażby w przypadku "Gorzkich łez Petry von Kant" Fassbindera - krytycy narzekali na autora, jednak jednomyślnie przyznawali, że przedstawienie warto obejrzeć właśnie ze względu na Rogalską.
- Dramaturgia utworu pozostawia - w moim odczuciu - wiele do życzenia. Konstrukcja sztuki bardziej przypomina nowele czy inną narracyjną prozatorską formę niż utwór dramatyczny - pisał na przykład Henryk Pawlak w "Głosie Robotniczym", ale zaraz potem dodawał: - Na szczęście grająca główną rolę Bożena Rogalska tworzy interesującą sylwetkę współczesnej kobiety, pokazuje, jak ta silna i samodzielna, pewna siebie istota pod wpływem bezsensownej namiętności zmienia się w rozdygotanego i bezwolnego człowieka.