Brosnan żałuje
Pierce Brosnan żałuje, że nie dane mu było zagrać Jamesa Bonda, gdy po raz pierwszy zaproponowano mu tę rolę w 1986 roku. Brosnan miał wcielić się w postać agenta 007 w filmie "The Living Daylights", ale producenci amerykańskiego serialu telewizyjnego "Remington Steele", w którym aktor grał tytułową rolę prywatnego detektywa, nie wyrazili zgody na rozwiązanie kontraktu.
Znaleziono dla mnie dublera, przymierzyłem kostiumy i miałem już przećwiczoną słynną kwestię "Nazywam się Bond. James Bond." Niestety producenci serialu znaleźli w kontrakcie pewien kruczek prawny i dosłownie w ostatniej chwili dowiedziałem się, że nie pozwolą mi odejść. Musiałem się z tym faktem pogodzić - opowiada irlandzki aktor.
Rolę superagenta dostał w końcu Timothy Dalton, a Brosnan przekonał się, że co się odwlecze...