Porwana przez Bundy’ego
Po rozpadzie Blondie Harry kontynuowała solową karierę wokalną, z mniejszymi i większymi sukcesami utrzymując się na rynku i nie pozwalając o sobie zapomnieć.
O swoim życiu prywatnym mówiła niechętnie. Jej wieloletni związek ze Steinem rozpadł się, chociaż kochankowie zostali przyjaciółmi i wielokrotnie razem współpracowali. Harry nigdy nie wyszła za mąż.
W 1989 r. artystka wyznała, że o mało nie padła ofiarą seryjnego mordercy, Teda Bundy'ego. Twierdziła, że na początku lat 70. mężczyzna wciągnął ją do samochodu i próbował uprowadzić. Cudem udało się jej uciec, a później, oglądając wiadomości, rozpoznawała w swoim porywaczu Bundy'ego. Ta opowieść nigdy nie została jednak potwierdzona i wiele osób wątpi w jej prawdziwość.