Była królową sceny. W domu przechodziła piekło
Tina Turner opowiadała swoją historię wiele razy. I choć chciała odciąć się od przeszłości, pytania o jej związek z Ikiem Turnerem i przemoc powracały niestrudzenie. Dokument HBO zrealizowany przez Daniela Lindsay’a i T.J. Martina ma być jej ostatnim słowem.
Amerykańscy filmowcy Daniel Lindsay i T.J. Martin postanowili przybliżyć burzliwe losy jednej z największych gwiazd naszych czasów. Jednak to nie jest klasyczna biografia, w której odhacza się wszystkie najważniejsze wydarzenia z życia bohatera. Twórcy oddają głos Tinie Turner (jej mąż, Erwin Bach jest producentem wykonawczym), by po raz kolejny i ostateczny mogła opowiedzieć o sobie, swoich doświadczeniach i rozliczyć się z pełną przemocy przeszłością.
Swoją opowieść dzielą na pięć rozdziałów. Sięgają po archiwalne nagrania, ale całość toczy się wokół dwóch ważnych wywiadów – tego z "People", gdzie Turner po raz pierwszy opowiedziała o przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej ze strony swojego byłego męża Ike’a Turnera, oraz rozmowy filmowców z wokalistką, która została zrealizowana w 2019 roku. Twórcy opowiadają dość lakonicznie o jej dzieciństwie, pokazują początki kariery i determinację, dzięki której dotarła na szczyt. I choć doskonale wiemy, że Tina samodzielnie zapracowała na swoje nazwisko, cień męża ciągnął się za nią przez lata.
W erze #MeToo historia Tiny Turner staje się niezwykle ważna. Wokalistka zdecydowała się opowiedzieć o horrorze swojego małżeństwa jeszcze zanim większość kobiet zyskała głos i siłę, by przerwać milczenie o doświadczaniu przemocy domowej. Gwiazda nigdy nie chciała być definiowana jako ofiara. Pomimo tego, że dziennikarze nieustannie zadawali jej pytania o tę część życia, Turner sukcesywnie walczyła o swoją wolność, prawo głosu i spełnienie marzeń.
Lindsay i Martin skutecznie przywołują ducha dawnych czasów. Wyciągają archiwalne nagrania koncertów z lat 60. i punktują metamorfozę, jaką przeszła Turner w latach 80. po tym, jak poznała swojego managera Rogera Davisa. Zmiana image’u, krótkie włosy i drapieżny wygląd stały się nieodłącznym elementem królowej rocka, która wdarła się na szczyt listy Billboardu i zapełniała stadiony na całym świecie.
Jednak, w przeciwieństwie do "Whitney" Kevina Macdonalda, reżyserzy nie skupiają się na muzycznym geniuszu Turner. W filmie nie pojawią się najbardziej znane utwory wokalistki. Usłyszmy tylko historię powstawania "What Love Got to Do with It", a najbardziej energia wokalistki wybrzmi w samym finale. Szkoda, że zabrakło tego elementu. W końcu Turner przez lata walczyła o to, by jej małżeństwo z Ikiem nie było najważniejszym elementem definiującym jej życie.
Dokument HBO to portret silnej kobiety, która potrafiła zawalczyć o siebie. Inspirująca opowieść o sile, odwadze i determinacji, które pozwalają zobaczyć światło nawet w najmroczniejszych czasach. Lindsay i Martin składają hołd wielkiej osobie, która może być wzorem do naśladowania dla wielu kobiet. "Tina" to opowieść o pragnieniu miłości i wolności, które po latach się spełniło.