Jessie Cave sporo przytyła. Ekipa patrzyła na nią z góry. "To było coś okropnego"

Jessie Cave to 34-letnia aktorka, która wystąpiła w wielu popularnych produkcjach. Gwiazda jest jednak znana przede wszystkim z roli Lavender Brown w serii filmów o Harrym Potterze. Postać grana przez Jessie po raz pierwszy pojawiła się w produkcji nastoletnim o czarodzieju w 2009 r.

Po roku gwiazda znowu wróciła na plan i wystąpiła w pierwszej i drugiej części "Insygniów śmierci". W najnowszym wywiadzie, którego Jessie Cave udzieliła portalowi "Independent" przy okazji promocji książki, wyznała, że nie była dobrze traktowana na planie.

Gwiazda wspomina pracę przy "Harrym Potterze" jako coś "okropnego" i "naprawdę nieprzyjemnego". - Trochę przytyłam po zrobieniu "Harry'ego Pottera i Księcia Półkrwi" - wyznała. - Nie głodziłam się. Dorastałam, a ludzie mają tendencję do tycia wraz z wiekiem. Tak już po prostu jest. I tak było ze mną - wspomina Jessie.

- Gdy wróciłam do kręcenia ostatnich filmów, traktowano mnie jak inny gatunek. To było coś okropnego. [...] Nie był to okres, w którym aktorki były większe niż rozmiar 8. A tym razem miałam rozmiar 12. Więc to było straszne. To było naprawdę nieprzyjemne doświadczenie - podsumowała.

Aktorka opowiedziała także o żałobie, którą przeżyła po śmierci brata, którego ciało w marcu 2019 r. znaleziono na torach kolejowych. - Jedną z pierwszych rzeczy, z których zdałam sobie sprawę, kiedy byłam w żałobie, był fakt, że byłam wściekła. "Jestem tak zła, że ​​inni ludzie tego nie doświadczyli" - myślałam. Oczywiście nie chcesz, aby ludzie przechodzili przez coś, co jest po prostu druzgocące, ale jest to tak izolujące, ponieważ nikt nie może cię zrozumieć. Bardzo mało osób jest w stanie. [...]. Tak straszne, wredne, niewybaczalne myśli towarzyszyły mi w tym okresie - dodała.

Zobacz także: #dziejesiewkulturze: fani Harry'ego Pottera odkryli dziurę w scenariuszu