3z12
Miejsce 9
W celi Paris Hilton mocno dostała w kość. Całe szczęście, władze więzienia zezwoliły gwieździe na minimum wygody, czyli prywatną służącą.
Służąca sprzątała po Paris oraz przynosiła jej pomarańczowe, więzienne kombinezony za każdym razem gdy gwiazda tego zażądała. Oczywiście „brudne” ubrania nie trafiały do pralni lecz wprost do kosza.
Te wyjątkowe przywileje Paris nie budziły zazdrości wśród innych więźniarek. Jak wyznała jedna z nich, od kiedy córka hotelarzy pojawiła się w więzieniu racje żywnościowe znacznie się zwiększyły.
Niestety więźniarki nie miały okazji podziękować Paris – strażnicy nie pozwalali się nikomu do niej zbliżać.