Aktor charakterystyczny
Od samego początku zdawał sobie sprawę, że nie nadaje się na filmowego amanta - śmiał się, że właśnie z tego powodu zaraz po maturze nie dostał się do warszawskiej szkoły teatralnej.
- Pierwszy egzamin oblałem, bo przyjmowano przystojnych - opowiadał w "Rzeczpospolitej". - W następnym roku przyjmowano charakterystycznych i dostałem się. Opiekunem mojego roku była wspaniała Stanisława Perzanowska. Zawsze mówiła nam prawdę, co umiemy, a czego powinniśmy się nauczyć i jak się zachować przy stole.
Studia ukończył w 1961 r. i zaraz potem trafił na scenę warszawskiego Teatru Ateneum, z którym związany był niemal całe życie.