Początek końca
Wypowiedź Charliego Sheena brzmi kuriozalnie, jednak w obliczu sytuacji, w jakiej znalazł się aktor, wydaje się logicznym posunięciem. Wyznanie na antenie NBC pociągnęło za sobą lawinę wydarzeń, które z dnia na dzień finansowo pogrążyły Sheena.
W grudniu 2015 roku była prostytutka i narzeczona Charliego Sheena, Scottine Ross, pozwała aktora do sądu. Kobieta oskarżyła aktora o stosownie przemocy, zmuszenie jej do aborcji oraz zatajenie przed nią faktu, że jest nosicielem wirusa HIV.
- Chcę sprawiedliwości – powiedziała Ross. – Gdybym chciała pieniędzy, siedziałabym cicho. Teraz chcę sprawiedliwości – dodała.
Ale sprawiedliwość ma swoją cenę, dlatego była gwiazda porno domagała się od Sheena miliona dolarów odszkodowania oraz części jego wygrodzenia za udział w telewizyjnym serialu "Jeden gniewny Charlie".
Ross zarzucała aktorowi, że uprawiała z nim seks pięć razy, zanim odkryła, że jest zarażony HIV. Oskarżyła go o stosowanie przemocy pod wpływem alkoholu i narkotyków. Sheen miał grozić jej śmiercią, dusić, kopać i przystawiać broń do głowy. Nabijał się z niej po nieudanej próbie samobójczej i zmusił do aborcji, bo inaczej „urodzi upośledzone dziecko”.