Oświadczenie Macieja Pieprzycy
Pani Vanessa Grzybowska w telefonicznej rozmowie ze mną stwierdziła, że kieruje się wyłącznie dobrem Przemka.
Gdyby tak było, to – biorąc pod uwagę, że to ona 12 lat temu napisała pierwszy o nim artykuł, a teraz my zrobiliśmy film inspirowany jego historią – można było porozumieć się np. co do wspólnej fundacji, która zbierałaby środki na sprzęt pomocny dla Przemka oraz innych podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Międzylesiu.
Domu, który – pisząc o nim "bidul" – najzwyczajniej oszkalowała, podobnie jak pracujących tam, wspaniałych ludzi. Dlatego uważam, że autorce tekstu zależało wyłącznie na wywołaniu fałszywej afery tam, gdzie naprawdę jej nie ma.
Ani pani Grzybowska, ani redakcja Super Expressu – od wielu lat doskonale znając sytuację Przemka – nie zrobili dla niego nic. Nie zrobili dokładnie tego, o co dziś tak ostro oskarżają innych.