Zaglądał do butelki...
Zbrojewicz wyznał, że w początkowych latach swojej kariery często rezygnował z aktorstwa, a kiedy stres był nie do wytrzymania, artysta zaglądał do butelki. Na szczęście, jak sam mówi, „alkohol ma już za sobą”.
Choć ma na koncie kilkadziesiąt ról filmowych, telewizyjnych i dubbingowych – na tym polu też ma spore sukcesy – to w dalszym ciągu nie lubi być na świeczniku, a najlepiej czuje się w domu w towarzystwie żony Beaty.