Tragiczna śmierć
W sierpniu 2007 r. Chmielnik odpoczywał wraz z żoną i dziećmi w swoim domku letniskowym we wsi Suchawa koło Włodawy. W nocy ze środy na czwartek (22 sierpnia) doszło do tragicznego wypadku. Ciało aktora znalazła córka.
Wedle ustaleń prokuratury, aktor zginął z powodu nieprofesjonalnie podłączonego gniazdka. Na obudowie włącznika stwierdzono napięcie 220 V. Nieszczęśliwie w piwnicy znajdowała się woda, a aktor stanął w niej bosą stopą.
Chmielnik zmarł mimo reanimacji. Miał 54 lata. Zostawił dwoje dzieci, które kontynuują artystyczne fascynacje ojca: córka jest dyrygentką i trenerką śpiewu, syn – aktorem, który współpracował z Teatrem Roma czy Teatrem Współczesnym. W ubiegłym roku w "Vivie!" informowano, że mężczyzna udziela także lekcji tanga, gra na skrzypcach oraz prowadzi warsztaty przygotowawcze dla przyszłych studentów szkół teatralnych.
Chmielnik został pochowany 28 sierpnia 2007 r. na cmentarzu komunalnym Zarzew w Łodzi.
- Bardzo lubiłem jego towarzystwo. Żartom nie było końca, a mieliśmy bardzo podobne poczucie humoru. Bardzo żałuję, że nie możemy się już spotkać ani w pracy, ani prywatnie - wspominał aktora Juliusz Machulski, reżyser "Vabank" czy "Kingsajza".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.