Cieszyn kontra Wrocław. Festiwalowa wojna trwa
12 lipca w Cieszynie startuje pierwsza edycja Festiwalu Filmowego "Wakacyjne Kadry". Impreza zajęła miejsce największego polskiego przeglądu "Era Nowe Horyzonty", który przez cztery lata odbywał się w Cieszynie, jednak jego twórca Roman Gutek dogadał się z Wrocławiem i z wielkim hukiem przeniósł tam swoją imprezę (odbędzie się w dniach 20-30 lipca).
"Wakacyjne kadry" są organizowane przez miasto i kosztują 600 tys. zł (przy budżecie "Horyzontów" wynoszącym ok. 2,5 mln zł), więc władze Cieszyna nawet nie marzą, że powtórzą rynkowy sukces przeglądu Romana Gutka, który w ubiegłym roku przyciągnął nad Olzę kilkanaście tysięcy młodych fanów kina - pisze "Dziennik Zachodni".
Nie chcą nawet specjalnie z Wrocławiem konkurować, dlatego festiwal organizują w innym terminie. Miasto liczy jednak, że uda mu się wypromować ciekawą imprezę. Program będzie się składał głównie z nowych polskich filmów, na które można chodzić za darmo!
Niestety, małego cieszyńskiego festiwalu przestraszył się wrocławski gigant. Nie dość, że organizatorzy "Horyzontów" postanowili po raz pierwszy w historii pokazywać - tak jak Cieszyn - nowe polskie filmy, to jeszcze prezydent Wrocławia ustanowił rekordową nagrodę w wysokości 100 tys. zł dla najlepszego twórcy.
Władze Cieszyna są zniesmaczone. Uważają, że Wrocław skradł im pomysł na festiwal i robi wszystko, żeby przeciągnąć widzów na swoją stronę. Strasznie bym nie chciał, żeby cieszynianie źle myśleli o Wrocławiu. Nie chciałem urazić Cieszyna - zapewnia prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz. Może i prezydent ma rację. Fakt jednak, że wyszło jak wyszło - podkreśla "DZ".