Clint Eastwood o zdrajcach i pedofilach w Hollywood. Prawicowe portale podłapały fake newsa

W ostatnią niedzielę 88-letni aktor i reżyser miał się pojawić w Cannes na jubileuszowym pokazie swojego ostatniego westernu i ogłosić w ostrych słowach, że odchodzi z Hollywood. Wypowiedź przypadła do gustu polskim portalom prawicowym, które bezrefleksyjnie skopiowały wymyśloną wiadomość.

Clint Eastwood o zdrajcach i pedofilach w Hollywood. Prawicowe portale podłapały fake newsa
Źródło zdjęć: © Getty Images

18.06.2018 14:11

- Hollywood jest miejscem zdrajców i pedofilów. Tego ranka zdecydowałem się opuścić to okropne miejsce i walczyć przeciwko zdrajcom wraz z prawdziwymi amerykańskimi patriotami i z prezydentem Trumpem – ten rzekomy cytat z Clinta Eastwooda pojawił się m.in. w portalu Telewizji Republika, Niezależnej czy Salonie24. Wszystkie te serwisy powołują się na źródło nyeveningnews.com, gdzie napisano, że Eastwood pojawił się w niedzielę w Cannes z okazji pokazu filmu "Bez przebaczenia" w 25. rocznicę premiery.

Nośne hasła o pedofili, zdrajcach i popieraniu Trumpa spodobały się dziennikarzom, ale nie zachęciły do sprawdzenia źródła, które na swoim Twitterze podawało już ten "news" w połowie marca i powtórzyło 15 czerwca. Podejrzeń nie wzbudziła również wzmianka o 25-leciu "Bez przebaczenia", które rzeczywiście było świętowane w Cannes, ale w zeszłym roku.

Obraz
© twitter.com/thenyevening

Pomijając nierzetelność dziennikarzy ze wspomnianych portali można zrozumieć, dlaczego rzekome słowa Eastwooda zostały tak chętnie przekazane czytelnikom. 88-letni aktor, reżyser i producent nie od dziś stanowi przykład gorliwego zwolennika Partii Republikańskiej, który nie przebiera w słowach opowiadając o sytuacji społeczno-politycznej.

Wystarczy przypomnieć głośny wywiad dla "Esquire" z 2016 r., w którym mówił, że największą bolączką amerykańskiego społeczeństwa jest poprawność polityczna. W swojej wypowiedzi Eastwood użył sformułowania "pokolenie całujące się po tyłkach" i "pokolenie mięczaków".

W 2012 r. w trakcie kampanii prezydenckiej jawnie wspierał kandydaturę Mitta Romneya. Do historii przeszła jego "rozmowa" z Obamą na konwencji Partii Republikanów, obejrzana przez 30 mln ludzi, podczas której filmowiec w rzeczywistości przemawiał do pustego krzesła.

W kolejnej kampanii, gdy miał wybierać między Hillary Clinton a Donaldem Trumpem, przyznał, że wybór nie należy do najłatwiejszych. Mając jednak na uwadze chęć kontynuowania przez Clinton linii politycznej Obamy, Eastwoodowi bliżej było do Trumpa.

- Czasami nie jest to nic dobrego, często się z nim nie zgadzam, ale rozumiem jego sposób myślenia - tłumaczył Eastwood przed zwycięstwem kandydata Republikanów.

W tym samym wywiadzie dla "Esquire" wspomniał o poważnym problemie, który od lat dotyka Amerykanów:

- Mamy do czynienia z ludźmi oskarżającymi się nawzajem o rasizm i inne tego typu rzeczy. Kiedy dorastałem, nie było to nazywane rasizmem. A kiedy robiłem "Gran Torino" (2008), pokazałem scenariusz współpracownikowi, który powiedział: "To bardzo dobry scenariusz, ale niepoprawny politycznie". Wziąłem więc skrypt do domu i przeczytałem jeszcze raz. Nazajutrz poszedłem do tego współpracownika, rzuciłem mu scenariusz na biurko i powiedziałem: "Zaczynamy kręcić natychmiast".

W "Gran Torino" 78-letni wówczas Eastwood zagrał zgorzkniałego weterana wojny w Korei, który zaprzyjaźnia się z sąsiednią rodziną Azjatów.

Od tamtego czasu Eastwood wyreżyserował jeszcze siedem filmów, często wracając do zagadnienia amerykańskiego patriotyzmu i heroizmu. "Snajper", "Sully", "15:17 do Paryża" – wszystkie te filmy opowiadają o współczesnych Amerykanach, których Eastwood uważa za bohaterów.

"15:17 do Paryża" trafi 20 czerwca w Polsce na DVD i Blu-Ray, tymczasem już mówi się o kolejnym projekcie 88-letniego filmowca. Scenariusz "The Mule" jest inspirowany historią Leo Sharpa, ogrodnika i weterana II wojny światowej, który w wieku 80 lat zaczął przemycać narkotyki dla meksykańskiego kartelu. Mężczyzna został aresztowany w Michigan, przewożąc w swojej furgonetce kokainę wartą 3 mln dol. Skazano go tylko na 3 lata więzienia - jego adwokat argumentował, że Leo Sharp cierpi na demencję i dlatego zajął się przemytem. Mężczyzna zmarł w 2016 r. w wieku 92 lat.

W filmie obok Eastwooda pojawi się Bradley Cooper, Dianne Wiest, Michael Pena i Laurence Fishburne. Zdjęcia ruszyły na początku czerwca w Atlancie.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (68)