"Coś się we mnie odblokowało". Autorka hitu o pamiętnym występie
Na scenie uwodzi wokalem, urodą i ogromną pewnością siebie. Okazuje się, że przez lata to była tylko maska. W rozmowie z Wirtualną Polską Sophie Ellis-Bextor zdradza, że odzyskała pewność siebie dzięki… gejom. Brytyjska piosenkarka Sophie-Ellis Bextor przeżywa obecnie prawdziwy renesans. Jej utwór "Murder on the dance floor", który znalazł się na ścieżce dźwiękowej hitowego filmu "Saltburn", znowu podbija listy przebojów, pomimo że po raz pierwszy ukazał się ponad 22 lata temu. Sophie nie zawsze jednak była pewną siebie gwiazdą, a na scenie przywdziewała maskę. W końcu zdecydowała się być sobą. Okazuje się, że odmienił ją jeden występ w klubie gejowskim. "Kiedy byłam młoda i zaczynałam występować, miałam naprawdę sporo zahamowań i praktycznie wchodziłam w jakiś zupełnie inny wymiar i personę na scenie, bo byłam tak nieśmiała i introwertyczna. I wydarzył się jeden konkretny występ, który dałam przy premierze mojego trzeciego albumu i to był pierwszy koncert, który zagrałam od lat. To było w klubie G-A-Y w Londynie. Wyszłam na scenę i dostałam takie wsparcie od publiczności. To sprawiło, że znalazłam się na tej scenie występując w dużo bardziej odważny sposób niż kiedykolwiek i tak jakby coś się we mnie odblokowało" - wspomina w rozmowie z Wirtualną Polską. Sophie Ellis-Bextor wystąpi ze swoim koncertem w ramach trasy The Disco Kitchen Tour również w Polsce - będzie można zobaczyć ją w Warszawie już 13 marca w klubie Progresja. Wybieracie się?