Czy to już koniec kariery Bena Afflecka?
Często przeklinał, przekręcał pytania, wymachiwał dziko ramionami i układał głowę na kolanach swojej koleżanki Christiny Applegate - dziwne zachowanie Bena Afflecka podczas konferencji prasowych z okazji premiery filmu 'Przetrwać święta' wprawiło dziennikarzy w zdumienie.
„To było, łagodnie mówiąc, bardzo dziwne spotkanie”, mówi dziennikarz strony Darkhorizons.Com, Paul Fischer.
Rzecznik aktora Ken Sunshine zapewnił, że wszystko to było spowodowane zmęczeniem i nudą: „Poprzedniego wieczora Ben spędził półtorej godziny pozując do zdjęć na czerwonym dywanie, a potem miał w planach dwa dni wypełnione wywiadami dla prasy. Poza tym bolało go gardło, a przez cały czas musiał odpowiadać na setki głupich pytań. Na większość z nich odpowiadał z humorem, czasem nieco przesadzonym humorem. Myślę, że ja na jego miejscu po prostu wyszedłbym z sali. Miałem bowiem wrażenie, że reporterzy uznali, ze jedynym ciekawym przedmiotem rozmowy z Benem jest jego romans z Jennifer (Garner).”
Być może dziennikarze rzeczywiście tak uznali, ale biorąc pod uwagę "rozwój kariery" Afflecka trudno im się dziwić.
Po sromotnej klęsce "Gigli" i wcale nie lepszym wyniku "Jersey Girl", Benowi rozpaczliwie potrzebny był sukces. A "Przetrwać święta" sukcesem nie jest.
Jak pisze najnowszy "New York Daily", w życiu wszystkich gwiazd były wzloty i upadki, ale w przypadku Afflecka mamy do czynienia z niespotykanym splotem niekorzystnych okoliczności - fatalne wybory zawodowe i osobiste oraz stosunek samego Bena do wszystkiego, co go dotyczy sprawiają, że jesteśmy być może świadkami końca kariery aktora.
Wprawdzie większość analityków i krytyków filmowych nie chce mówić wprost o końcu Afflecka, ale takie konferencje, jak ta ostatnia z pewnością gwiazdorowi nie pomogą...