Bond składa hołd Bondowi
Sean Connery zasłynął rolą Jamesa Bonda. Dziś świat żegna aktora, a wśród poruszających komentarzy nie mogło zabraknąć słów Daniela Craiga.
Informację o śmierci legendarnego artysty jako pierwsza podała stacja BBC. Sean Connery miał 90 lat. Choć na koncie miał dziesiątki ról, to jako Bond zapisał się w świadomości widzów na całym świecie najbardziej.
Agentem 007 Connery był w sumie w sześciu częściach Bonda, wyreżyserowanych przez Iana Fleminga. Oprócz wyżej wymienionego były to: "Goldfinger" (1964), "Pozdrowienia z Rosji" (1964), "Operacja Piorun" (1965), "Żyje się tylko dwa razy" (1967) i "Diamenty są wieczne" (1971). Za rolę w tym ostatnim otrzymał w 1972 r. Złoty Glob (Henrietta Award) dla Najlepszego Aktora. W 1983 r. powrócił jako odmieniony, dojrzalszy Bond w filmie "Nigdy nie mów nigdy".
Zobacz: Oni odeszli w 2020 roku
Wiadomość o śmierci Connery'ego nie przechodzi bez echa. Spływają komentarze gwiazd i osób, które pracowały z nim przy filmach. Hołd dla jednego z najlepszych Bondów złożył Daniel Craig, który także zdobył popularność dzięki serii filmów o Agencie 007.
Craig wysłał do mediów oświadczenie. Pisze w nim: "Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o odejściu prawdziwie wielkiego człowieka kina".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Sir Sean Connery będzie zapamiętany jako Bond i wiele więcej. On definiował epokę i styl. Dowcip i urok, jaki pokazywał na ekranie, może być mierzony w megawatach" - napisał, podkreślając, że Connery współtworzył współczesne blockbustery, współczesne kino, a ten wkład będzie jeszcze rezonował przez wiele lat.
"Moje myśli są teraz z jego rodziną i bliskimi. Gdziekolwiek teraz jest, mam nadzieję, że jest tam boisko do golfa" - dodał na koniec.