Miała żal do drugiego męża. Odczuła to jego partnerka
Danuta Szaflarska ponoć nigdy nie zaakceptowała drugiej żony swojego ostatniego męża. Znane są opowieści o tym, jak przy okazji różnych rodzinnych uroczystości Danuta Szaflarska za każdym razem dawała to odczuć swojej konkurentce. Aktorka zawsze podając rękę Gałczyńskiej, przedstawiała się "Szaflarska", jakby widziały się pierwszy raz w życiu.
Ze wspomnień Agnieszki Kilańskiej-Cypel, córki Szaflarskiej i Kilańskiego wynika, że matka do końca miała do ojca żal o rozpad małżeństwa. W ocenie córki związek ojca z Gałczyńską był jednak raczej skutkiem rozpadu relacji rodziców, a nie jej przyczyną. Szaflarska zawsze widziała się jednak przede wszystkim w roli porzuconej kobiety.
"Moje związki nie przetrwały, ponieważ mężowie zakochiwali się i mnie zostawiali. Na początku myślałam: 'Trudno, przejdzie im'. Ale kiedy widziałam, że rodzi się coś poważniejszego, natychmiast się rozwodziłam, nie tolerowałam trójkątów małżeńskich, choć bardzo to przeżywałam. Gdyby była szansa naprawienia małżeństwa, tobym przeczekała. Ale nie było" - wyznała w rozmowie ze "Zwierciadłem"