David Warner nie żyje. Gwiazdor znany z "Titanica" miał 80 lat
Nie żyje brytyjski aktor David Warner, znany widzom m.in. z filmów "Omen" czy "Titanic". Miał 80 lat. Znana jest przyczyna śmierci.
David Warner zmarł w niedzielę 24 lipca, w Londynie, w domu opieki dla artystów Denville Hall. 80-letni aktor do kilkunastu miesięcy zmagał się z chorobą nowotworową, której diagnozę - jak czytamy w oświadczeniu wydanym po jego śmierci przez rodzinę - przyjął z godnością. "Mamy złamane serca" - wyznali bliscy aktora, który w swojej bogatej karierze najczęściej osadzany był w rolach czarnych charakterów.
"Będziemy za nim ogromnie tęsknić i zapamiętamy go jako życzliwego, hojnego i pełnego współczucia człowieka, partnera i ojca, którego spuścizna niezwykłej pracy wpłynęła na życie tak wielu z nas przez lata" - czytamy w dalszej części oświadczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
David Warner urodził się w 1941 r. Manchesterze. Aktorskiego rzemiosła uczył się w Royal Academy of Dramatic Art w Londynie. Pierwsze kroki w zawodzie stawiał w słynnym zespole teatralnym Royal Shakespeare Company, w którym najczęściej wcielał się w rolę Hamleta.
Największą popularność i rozpoznawalność przyniosły mu jednak role filmowe i występy w produkcjach telewizyjnych. Obszerna filmografia Warnera obejmuje kilkadziesiąt ról serialowych i kilkaset filmowych.
Najbardziej zapamiętane przez widzów role Davida Warnera pochodzą z takich filmów jak "Doktor Who", "Star Trek", "Omen" czy "Titanic", w którym wcielił się w postać Spicera Lovejoya, lokaja pasażera pierwszej klasy Caledona Hockleya, jednego z głównych bohaterów filmu. 29 lipca David Warner obchodziłby swoje 81. urodziny.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.