Scarlett Johansson
By wyglądać jak superbohaterka, Johansson trenowała niczym Olimpijczyk. - Naszą inspiracją była Linda Hamilton z "Terminatora" - przyznał w rozmowie z "Harper's Bazaar" Eric Johnson, trener personalny aktorki. Przyznaje, że jej dieta była bardzo zmienna. W część dni posiłki były bogate w węglowodany, miały za to mało tłuszczów. Innymi dniami było odwrotnie.
Najważniejszą zasadę, jaką Scarlett musiała wprowadzić, było ograniczenie się do konkretnych godzin, w których mogła jeść. Trener zdradził, że gwiazda pościła minimum 12 godzin dziennie. Czasem, gdy wymagał tego plan nagrań, nie jadła nawet przez 15 godzin. Nie wiemy, jak ta kobieta miała jeszcze siłę podnosić ciężary, robić pompki i przysiady. Bo trener zaznacza, że przygotowywała się tak jak sportowiec do mistrzostw świata. Czytamy, że trening składał się z "ćwiczeń siłowych, jogi, olimpijskiego podnoszenia ciężarów i gimnastyki".