Umówił się z nią na dziewiątą
W filmie wyreżyserowanym przez Michała Waszyńskiego Reri wcieliła się w postać Moany – Tahitanki zakochanej w polskim marynarzu. Złożenie kwiatów w magicznej grocie miłości miało w filmie na wieki scementować uczucie między nimi. Prawdziwe życie i Bodo i Reri zagrało jednak na nosie. Na długo przed premierą filmu mówiło się o tym, że po namiętnym związku niewiele już zostało.
Reri i Bodo wyruszyli w tournée, ale osobno, żeby tego było mało – w przeciwnych kierunkach – ona swoim wdziękiem podbijała Europę Zachodnią, on udał się na Bliski Wschód. Kto był temu winien? Mówi się, że alkohol. Reri coraz częściej zaglądała do kieliszka, a Bodo – abstynent – nie mógł tego znieść.