Nie chciano wpuścić go na plan
Ponieważ zwykle grał epizody, niewielu widzów - a nawet członków ekipy - rozpoznawało w nim aktora. Jenkins opowiadał na przykład, że kiedy w 1987 roku dostał rolę w "Czarownicach z Eastwick", nie chciano wpuścić go na plan.
- To był pierwszego dnia zdjęć, ochroniarz nie wierzył, że gram w tym filmie - opowiadał. - Nie miałem przy sobie dowodu ani wejściówki, podjechałem pod bramę i powiedziałem, że jestem aktorem. A on na to: "Ta, jasne, jak każdy w tym mieście". Akurat przechodził jakiś gość z ekipy i ochroniarz spytał go, czy mnie zna. Facet spojrzał na mnie i powiedział: "Nigdy w życiu go nie wiedziałem". Dopiero jeden z asystentów potwierdził moją tożsamość i wreszcie wpuszczono mnie na plan.