Do trzech razy klapa?
"Trzeci Oficer" to kolejna odsłona niekończącego się pojedynku pomiędzy Tomaszem "Kruszonem" Kruszyńskim i Jackiem "Grandem" Wielgoszem. Oby ostatnia...
30.09.2008 13:35
Telewizja Polska, po niedawnej emisji trzeciej serii "Pitbulla" oraz drugiej serii "Gliny" wysoko zawiesiła poprzeczkę jeśli chodzi o telewizyjne produkcje kryminalne. "Trzeci Oficer" niestety zdecydowanie odbiega poziomem od wymienionych seriali. Jednak można było się tego spodziewać.
Kto śledzi serial od początku ten wie, że w drugiej serii pojawili się zupełnie nowi bohaterowie, m.in. komisarz Sznajder oraz Alicja Szymczyszyn. Kruszon usunął się w cień. Teraz znowu wraca.
Wydaje się, że gdyby nie "pełny" powrót na plan Borysa Szyca "Trzeciego Oficera" można byłoby spisać na straty. Kruszon powraca, znów jest policjantem i znów jest centralną postacią serii. I to dobrze. Niestety scenarzysta Wojciech Tomczyk nie postarał się, by inni bohaterowie również byli postaciami z krwi i kości.
Sznajder (w tej roli Cezary Pazura) przestał nadużywać alkoholu. Chce odnowić kontakty z synem z byłego małżeństwa. Jednak oglądając serial odnosi się wrażenie, że jeszcze bardziej zagubił się w życiu. Może jak dawniej w kłopotach pomoże mu psycholog Alicja (Katarzyna Cynke). O ile ta postać w drugiej serii była w centrum, tym razem wydaje się zupełnie zbędna. Jako psycholog nie potrafi sobie poradzić z własnymi uczuciami, snując się i przyprawiając widza nieprzyzwyczajonego do oglądania obrazków z telenowel o stany nerwowe. Wydaje się, że... pomysłem twórców jest połączenie Sznajdera i młodej pani psycholog uczuciem. Czy nie przesadzą? Pierwsze odcinki pokazują, że są powody do obaw.
Nowym oficerem w tej serii jest Jerzy Sent, komisarz Centralnego Biura Śledczego z Krakowa. Zostaje wysłany, by zwerbować Kruszona do działań operacyjnych na dużo większą skalę niż codzienna praca w Polsce. Bartłomiej Topa, który wciela się w Senta nie przekonuje. Zdecydowanie lepiej wypada w roli "Górnika" w obrazie "Boisko bezdomnych". Niestety łańcuch i wieczny grymas na twarzy w serialu nie wystarcza.
Piszą o akcji serialu należy stwierdzić, że po raz kolejny jest pełna absurdalnych sytuacji, znanych z drugiego sezonu serialu. Uprowadzenie córki Aldony Ginko jest tylko jednym z przykładów. Przestępcy są ponad prawem ,wątki zapętlają się. Niektórzy z widzów mogą mieć problem ze zrozumieniem, co się dzieje w odcinku. W innym wypadku uznane byłoby za zaletę, lecz od serialu kryminalnego należałoby oczekiwać pewnych wyjaśnień wcześniej niż w zakończeniu. Może przeszkadzać również zdecydowanie przesadzona ilość postaci drugoplanowych. "Czapki z głów" dla tych, którzy pamiętają w całości pierwszy odcinek.
Niestety po raz kolejny okazuje się, że trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć sobie dość. Po świetnej pierwszej serii i bardzo słabej drugiej, mamy tylko trochę lepszego "Trzeciego Oficera". Może w końcu zobaczymy chociaż, kto z pojedynku Grand - Kruszon ostatecznie wyjdzie zwycięsko.