Trudne początki
I chociaż dzisiaj Frycz cieszy się wielkim uznaniem widzów oraz krytyki, przyznawał, że w młodości nie miał szczęścia ani do filmów, ani do reżyserów.
- Adam Michnik przed laty mnie zapytał: "To pan jest aktorem, który zagrał w tym chu...m filmie?” Chodziło mu o Wierne blizny - śmiał się w "Playboyu".
Dodawał też, że gdy wprowadzono stan wojenny, odmówił ubekowi, który zaproponował mu udział w filmie o "przyjaźni polsko-radzieckiej", co miało wielki wpływ na jego dalszą pracę.
- A on na to: "No wie pan, możemy tak załatwić, że pan już w żadnym filmie nie zagra”. Zamknęły się wrota kariery - wspominał.