Droga do ocalenia. Poznaj tajemnice zawodniczek Yellowjackets w CANAL+ online
Kojarzycie młode dziewczyny z drużyny piłkarskiej, które zamiast zdobywać mistrzostwo, musiały przetrwać w dzikich lasach Ontario? Ocalałe z katastrofy samolotowej wracają i ponownie zapraszają do swojego świata, odkrywając przed widzami kolejne tajemnice. Drugi sezon "Yellowjackets" jest już dostępny na platformie CANAL+ online.
Obie części "Yellowjackets" dzieją się w dwóch przestrzeniach czasowych. Podczas katastrofy lotniczej i tuż po, gdy nastolatki walczą o życie w leśnych ostępach, przez 1,5 roku czekając na ratunek, oraz 25 lat później, gdy te, które przetrwały, próbują stawić czoła przeszłości.
Losy każdej z ocalonych potoczyły się inaczej. Mamy więc cztery kobiety: matkę i żonę, senatorkę, kobietę walczącą z demonami przeszłości i używkami oraz pielęgniarkę pracującą w domu spokojnej starości. Na nowo połączyła je próba szantażu i tajemnicza śmierć jednego z ocaleńców.
Kolejne odcinki pierwszego sezonu co tydzień gromadziły przed telewizorami i ekranami 5 mln widzów. Za poklaskiem widowni przyszły też nagrody. "Yellowjackets" dostało aż 6 nominacji do nagród Emmy i dwie nagrody Critics Choice Super Awards.
W drugim sezonie poznajemy kolejne dwie dziewczyny, którym udało się przetrwać. To Lottie, która z kapłanki-szamanki w Ontario staje się przewodniczką duchową sekty, oraz pogryziona przez wilki Vanessa, pierwsza miłość przyszłej pani senator i obserwatorka jej nocnych, nieświadomych wypraw.
Walka o życie i późniejsza trauma
Rozbudowana część historyczna pozwala śledzić losy młodych dziewczyn uwikłanych w relacje, w których pojawiają się wzajemne sympatie i animozje, ponoszących konsekwencje czynów sprzed katastrofy. Stopniowo uczą się życia w prymitywnych warunkach, ustalają zasady i starają się ich trzymać. Pierwszy sezon kończy się jednak wieloma niewiadomymi. Jak udało się im przetrwać? Kto lub co je uratowało? Czy jedna z nich donosi ciążę i urodzi w dziczy, i czy dziecko również przeżyje?
Z obu sezonów dowiadujemy się, co nastolatki zrobiły, by przetrwać, jak pogrążały się w odmętach obłędu, traumy i odkrywały niezbadane siły natury. Czy były to tylko halucynacje i efekt popijania zupek dających odlot? A może w górskiej puszczy Ontario kryją się złe i dobre moce? Niektóre w to wierzą, inne twardo stąpają po ziemi, nie dając się otumanić wiarą w czarownice czy magię.
Ostatecznie każda z ocalonych idzie w swoją stronę. 25 lat później los ponownie je ze sobą łączy za sprawą śmierci jednego z ocaleńców. W hali, gdzie znaleziono ciało mężczyzny, ktoś zapala świece i ustawia je w znak znany ekipie z dziczy Ontario. Czy zrobił to człowiek, czy piekielne moce ostępów leśnych? Ekipa Yellowjackets próbuje rozwikłać tajemnicę.
Gospodyni domowa Shauna, senatorka Taissa, opiekunka staruszków Misty i dzika, niezależna, ale i uzależniona Natalie wzajemnie się wspierają. Próbują odkryć, kto poznał ich tajemnice z przeszłości i odważył się je szantażować. Rozwikłanie tej zagadki wpędza je w kłopoty, które – poprzez nieprzemyślane działania – jeszcze bardziej się komplikują.
Shauna zabija kochanka i stara się to ukryć przed światem. Taissa nocami zamienia się w bestię, a rano tego nie pamięta. Misty stara się tak zmanipulować koleżanki, by te uwierzyły, że jest ich wybawicielką. Śledzi kumpelki i nie jest z nimi szczera. Natalie zaś zostaje porwana w chwili, gdy próbuje popełnić samobójstwo.
Czy to się dzieje naprawdę?
W drugim sezonie nasze bohaterki próbują ratować się z różnych opresji, odkrywając przy okazji prawdę o sobie i innych. Mamy tu czarny humor, niezłe riposty, a przede wszystkim nieprzewidywalność fabuły.
Czy to, co dzieje się z byłymi Yellowjackets ma związek z mroczą przeszłością po katastrofie? Wiadomo, że trauma zmieniła je na zawsze. A może to tylko (lub aż) nieznane moce ukryte między wysokimi drzewami górskich lasów Ontario przypominają o sobie? Czy to nie kara za to, co wydarzyło się w przeszłości? W drugiej serii pytania się mnożą. Tylko dotrwanie do ostatniego odcinka (a nie będzie to trudne, serial wciąga bez ostrzeżenia), pozwoli przekonać się, czy na wszystkie dostaniemy odpowiedź.
Z młodością i aktorstwem im do twarzy
To, co dzieje się w Ontario, spowija mrok. Poszukiwanie jedzenia, mróz i zimno, oszalała dziewczyna rozmawiająca z trupem, tajemnicze znaki na drzewach, spadające ptaki – to wszystko brzmi jak zapowiedź dobrego horroru. Do tego dochodzą rozrachunki z przeszłością, wspomnienia, wzajemna niechęć i umierająca nadzieja na ocalenie. Młode aktorki z wyzwaniami, jakie przed nimi stają, radzą sobie doskonale. Uwagę przykuwają zwłaszcza Courtney Eaton jako Lottie, która odkrywa w sobie szamańskie umiejętności, i Sophie Nélisse jako Shauna zmagająca się z wyrzutami sumienia, że zdradziła przyjaciółkę z jej chłopakiem. Zbliżający się termin porodu jest dla niej dodatkowym obciążeniem.
Jednak to teraźniejszość, zawiła jak labirynt Minotaura, wciąga widzów bez ostrzeżenia, za co odpowiadają doświadczone i utalentowane aktorki. W roli Shauny genialna Melanie Lynskey, która pod maską łagodnej i prawej matki oraz żony skrywa osobowość kobiety bez skrupułów. Senatorka Taissa (Tawny Cypress) z dużą powściągliwością odkrywa swoje bezwzględne oblicze przetykane bezradnością i zagubieniem wywołanym nocnymi ekscesami. Christina Ricci jako Misty, choć na pozór nieco dziecinna, potrafi ukuć skomplikowaną intrygę, by dowiedzieć się prawdy. W części drugiej dołącza do niej Walter, działający w branży "obywatelskich detektywów". Ten duet stopniowo kradnie show, doskonale bawiąc publiczność. W roli Waltera Elijah Wood. Z kolei Natalie gra Juliette Lewis, ostra jak żyleta, mocno kochająca niebezpieczne życie na krawędzi.
Nie można zapomnieć o nowych bohaterkach z drużyny Yellowjackets. Lottie, elegancką przywódczynię sekty z rollexem na nadgarstku, gra Simone Kessell. Dojrzała Vanessa to – kolejny wyjątkowy strzał obsadowy – Lauren Ambrose.
Miks muzyczny i gatunkowy
Serial ma jeszcze jeden atut: wspaniałą muzykę. Od tytułowej "No return" Allanis Morissette po hity PJ Harvey. Usłyszymy też m.in. The Smashing Pumpkins, Tori Amos, The Cranberries, The Prodigy, Jane’s Addiction, Kim Wilde oraz Florence + The Machine. Kawał dobrej muzyki z lat 90. i dwutysięcznych. Dla tych, co znają i lubią oraz dla tych, którzy urodzili się znacznie później i poznać powinni.
Czasy, gdy seriale były tylko horrorami czy kryminałami minęły bezpowrotnie. Twórcy nowych serii mieszają gatunki, dając widzom dużą przestrzeń do interpretacji. Nic nie jest pewne i oczywiste. Dlatego takie pozycje jak "Yellowjackets" wciągają i mocno utrudniają oderwanie się od ekranu. Brawa dla twórców serii: Ashley Lyle i Barta Nickersona.
Koncertowe role, zarówno młodych, jak i dojrzałych aktorek, solidna intryga, której rozwiązania przez liczne wątki i zakręty fabuły domyślić się nie sposób. Idealny montaż, który jak w tyglu miesza to, co wydarzyło się kiedyś z tym, co dzieje się współcześnie. Koktajl magii, okrucieństwa, drapieżności i zezwierzęcenia, doprawiony wątkami kryminalnymi i obyczajowymi. Nic tylko się delektować.
Tych, którzy oglądali sezon pierwszy, zachęcać nie trzeba. Ci, którzy "Yellowjackets" nie widzieli, mogą szybko to nadrobić. Nowe odcinki serialu są emitowane od 28 czerwca o godz. 21 na CANAL+ PREMIUM oraz w CANAL+ online. Pierwszy sezon w całości można zobaczyć w CANAL+ online.