Dziwka

Choćby nie wiem jak wielki skandal medialny wywołano w związku z obrazem "Dziwka", nic mu to nie pomoże. Film jest bowiem nudny i o niczym.

"Dziwka" powstała na kanwie dość popularnej w Hiszpanii książki Isabel Pisano. Autorka rozmawiała z wieloma kobietami lekkich obyczajów i na postawie tych wywiadów stworzyła portret współczesnej prostytucji. Jednak to, co być może ma sens w literaturze faktu, nie sprawdziło się w pseudodokumentalnym projekcie Marii Lidon. Autorka wypełniła bowiem obraz zbyt dużą galerią postaci, żeby móc cokolwiek przekazać. Kilkanaście dziwek, burdelmamy, alfonsi, autorzy filmów pornograficznych, początkujące aktorki i gwiazdy porno przewijają się przez ekran niczym w kalejdoskopie, by zniknąć po wypowiedzeniu jednego zdania.

"Dziwka" reklamowana jest jako "obraz bez tezy". Jego zaletą ma być więc to, że autorka nie ocenia świata, który pokazuje. Tyle tylko, że reżyser jest właśnie od tego, aby ukazać świat przy pomocy swojej wrażliwości. Jeśli nie ma nic do powiedzenia, wychodzi z tego bełkot.

Na koniec warto wspomnieć o roli dwóch gwiazd hollywoodzkich w filmie "Dziwka", czyli Daryl Hannah i Denise Richards. Choć po chwili zastanowienia dochodzę jednak do wniosku, że może nie warto.