4z8
Grzeczny romans
Ale do Łodzi czuje ogromny sentyment z jeszcze innego powodu. To właśnie tam, jeszcze jako studentka, poznała młodego kompozytora Włodzimierza Korcza. Od razu przypadli sobie do gustu, lecz po latach ta przyjaźń przerodziła się w coś więcej.
- Chodziliśmy na próby, a potem on, jako miły kolega dżentelmen odprowadzał mnie do domu, często niosąc siatkę wypełnioną książkami. Potem przyznał się, że nylonowe żyłki wpijały mu się w palce do krwi, ale nie przekładał siatek do drugiej ręki, bo bał się, że nie wezmę go już pod ramię – opowiadała w Pani.