Ewa Błaszczyk: Sztuka jest sztuczna

Ewa Błaszczyk to aktorka, która żadnej roli się nie boi. Na potrzeby filmu ”Mistyfikacja” nie wahała się nawet zgolić głowy. Stwierdziła, że postać legendarnej muzy Witkacego – Czesławy Oknińskiej jest tego warta.

Ewa Błaszczyk: Sztuka jest sztuczna
Źródło zdjęć: © TVP

21.05.2009 14:40

W swojej bohaterce aktorka najbardziej podziwia odwagę i to, że umiała sprzeciwić się panującym konwenansom. Z Witkacym Ewę Błaszczyk też łączy dużo – rozumienie sztuki, poczucie humoru i miłość do gór.

**

Obraz

Chciałam spytać Panią o wiele rzeczy. Jednak, kiedy zobaczyłam Panią dzisiaj na planie ze zgoloną głową, nasuwa mi się tylko jedno pytanie – jak czuje się Pani w tej charakteryzacji?**

Świetnie!

**

Obraz

Co musiał zrobić reżyser ”Mistyfikacji” Jacek Koprowicz, żeby przekonać Panią do zgolenia głowy?**

Reżyser dał mi wybór – mogłam zgolić głowę albo zaczesać włosy do tyłu. Doceniam to, że chciał mi stworzyć komfort psychiczny. Jednak uważam, że scenariusz jest zbyt dobry, aby aktorzy używali półśrodków. Czułam, że muszę dać temu filmowi z siebie jak najwięcej i zrobić wszystko na sto procent.

**

Obraz

Czy to jest największe poświęcenie, jakie do tej pory zdecydowała się Pani uczynić dla roli?**

Bardzo dużo kosztowało mnie nakręcenie zdjęć w męskim więzieniu do filmu ”Recydywa”. Było to dla mnie niezwykle szokujące i obciążające psychicznie. Dla mnie zawsze najtrudniejsze jest zmierzenie się z ciężkim, wymagającym tematem.

**

Obraz

O filmie ”Mistyfikacja” już dużo się mówi, chociaż jego premiera zaplanowana jest dopiero na jesień. Padają określenia – wyzywający, tajemniczy, niezwykły. Pani stwierdziła, że będzie to obraz wyjątkowy. Dlaczego?**

Obecnie kręci się bardzo dużo seriali. Ciekawe artystycznie filmy są, niestety, rzadkością. Scenariusz od razu mnie zainteresował swoją wielopoziomowością.

**

Obraz

W filmie gra Pani wielką miłość i muzę Witkacego – Czesławę Oknińską. Jej postać owiana jest tajemnicą. Przygotowanie się do roli nie było chyba najprostszym zadaniem?**

Musiałam znaleźć materiały i literaturę dotyczącą Czesławy. Nieocenione okazały się wspomnienia ludzi, którzy ją pamiętają. Zestawiłam ze sobą fakty i opinie o niej. Najciekawsze były dla mnie jej portrety, które namalował Witkacy.

**

Obraz

Jaka kobieta wyłania się z tych wszystkich obrazów, opisów i wspomnień?**

Na pewno niezwykła. Uderza to, że na obrazach zawsze ma bardzo smutne oczy. Jadwiga, żona Witkacego, mówiła o niej jako o osobie bardzo temperamentnej. Z pewnością była bardzo atrakcyjną kobietą. Mówiono, że ma „kurewskie nogi”. Nie wiem jak dokładnie rozumieć to stwierdzenie, ale myślę, że jako komplement (śmiech).

**

Obraz

Jednak przy całej swojej wyjątkowości była chyba bardzo samotną kobietą.**

Zostawiła rodzinę i związała się z Witkacym. Nie tolerowała w jego życiu innych kobiet. Oddała mu się całkowicie, ale zapłaciła za to swoją samotnością. Tak naprawdę w życiu miała tylko jego. Nie mogła dostać się do towarzystwa artysty, bo nie była wystarczająco dobrze urodzona. Po jego śmierci pozostała osobą skrytą i samotną. Ludzie, którzy pracowali z nią przez lata, często nawet nie wiedzieli o tym, że spotykała się z Witkacym. Podziwiam jej odwagę – umiała sprzeciwić się panującym konwenansom.

**

Obraz

Podobno pokonała Pani w wyścigu do tej roli Danutę Stenkę i Magdalenę Cielecką. Czy to prawda?**

Owszem, te osoby były brane pod uwagę. Zdecydowała wizja artystyczna reżysera i jego sposób widzenia Czesławy. Więcej nie wiem na ten temat, ale bardzo cieszę się z tej decyzji. **

Obraz

Słyszałam, że film Koprowicza będzie bardzo wyzywający i tajemniczy.**

Na pewno będzie przewrotny. Swoją tajemnicę skrywa każda z postaci. Na przykład moja bohaterka przez cały czas nosi, od nadgarstka do łokcia, srebrne bransoletki. Dopiero w ostatniej scenie pokaże, co pod nimi skrywa. Na pewno ”Mistyfikacja” będzie też wyzwaniem dla wyobraźni.

**

Obraz

Na pewno prowokacyjny jest sam scenariusz i tytułowa ”Mistyfikacja”. Wierzy Pani w „życie po śmierci” Witkacego?**

Nie muszę w to wierzyć. Sztuka jest sztuczna z założenia. Witkacy pisał o niej, że jest najwyższą formą kłamstwa i ja jemu wierzę.

**

Obraz

Witkacy albo kogoś drażni albo zachwyca. Jakie uczucia u Pani wywołuje?**

Śmieszy mnie, wzrusza i bawi. Lubię taki sposób szaleństwa, jaki on prezentuje w swojej sztuce. Urzeka mnie jego, niemal dziecięca, fantazja. Jestem też pod wrażeniem wariactw językowych i wszelkich neologizmów, jakie tworzył. W jego dziełach nie ma rutyny, są bardzo nowoczesne. Uważam, że niesamowicie wyprzedził swoja epokę.

**

Obraz

Opowiadana historia rozgrywa się głównie w latach 60. Te lata mają dla Pani swoją magię?**

Bardzo dobrze je pamiętam. To okres mojego dzieciństwa, które ma to do siebie, że na długo zapada w pamięć. W tym czasie sięga się po pierwsze zakazane owoce i podpatruje życie dorosłych. Pamiętam szpilki mojej mamy, które uwielbiałam przymierzać i stylowe toaletki, przed którymi siadałam.

**

Obraz

Na pewno wyjątkowy jest klimat filmu, ale też miejsce, w którym kręcone są zdjęcia. Część z nich powstaje w Krakowie w dawnym hotelu Forum. Miejsce to okryte jest czarną legendą i podobno w nim straszy. Czy ten nastrój grozy daje się we znaki ekipie filmowej?**

Czuję w tym miejscu bardziej nastrój absurdu niż grozy. Wyjątkowy klimat tworzą olbrzymie puste przestrzenie. Ciągle obecny na planie dym papierosowy sprawia, że wszyscy czują się jakby byli w oparach absurdu. A całości dopełnia jeszcze diabelski młyn, który kręci się za oknem, bo niedawno rozstawiono tam wielkie wesołe miasteczko. Myślę, ze ten lunapark jest takim żartem Witkiewicza, który puszcza do nas oko z zaświatów.

**

Obraz

Podobno z Witkacym łączy Panią nie tylko poczucie humoru, ale także miłość do gór.**

Uważam, że góry dają spokój i poczucie naturalnej harmonii. Jest w nich obecna niesamowita energia. Obecność absolutu jest w górach niemal namacalna. Są niesamowitym połączeniem piękna i grozy. Cenię też górali za ich odwagę i fantazję.

**

Obraz

Witkacy w ”Metafizyce dwugłowego cielęcia” pisał: „(…)W naszym świecie specjalistów są tylko wariaci. Każdy ma swoją manię”. Co jest Pani manią?**

Jeżeli wariat to pasjonat, to chciałabym, żeby na świecie byli sami wariaci. Wszystko, co się robi, rodzi się z pasji. Trzeba mieć w sobie dużo determinacji i wiary, żeby coś osiągnąć. Lubię rzeczy zakręcone, z dużą dawką abstrakcji i nonsensu. To mnie bardzo zajmuje i fascynuje.

**

Obraz

Pasja wiąże się też z marzeniami. Często podkreśla Pani, że w młodości wierzyła, że wszystko jest możliwe. Czy dużo pozostało z tej wiary?**

Bardzo dużo. Nigdy nie chciałabym znaleźć się w takim życiowym punkcie, kiedy nie warto byłoby już marzyć. Wydaje mi się, że wtedy wszystko straciłoby sens.

**

Obraz

Dziękuję za rozmowę.**

Rozmawiała Małgorzata Stefańczak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)