Etykieta kusicielki
Ewa Gawryluk, która z natury jest osobą nieśmiałą, przyznała, że czuła się mało komfortowo z etykietą kusicielki, którą chętnie doczepiali jej reżyserzy. Wiedziała też, że doskonałe "warunki fizyczne" są często dla aktorek nie tylko szansą, ale i przekleństwem, zamykając je na jednego typu role.
Z drugiej strony sama dość wcześnie doświadczyła dyskryminacji ze względu na wiek, kiedy tuż pod 30-tką uznano ją za zbyt dojrzałą, by grać 20-latkę. - W tym zawodzie jest szczególnie spotykane to, że zagląda nam się w dowody osobiste i według nich robi się casting - mówiła w rozmowie z serwisem Cozatydzień.tvn.pl.