Nowe tysiąclecie, nowy mąż
- Przez długi czas byłam sama i nawet starałam się to polubić, chociaż samotnej kobiecie jest trudniej niż samotnemu mężczyźnie. Mniej się ją akceptuje towarzysko i społecznie. Ale akceptowałam ten stan. Nagle pojawił się Rainer i zadał sobie wiele trudu, żeby przekonać mnie, że warto z nim być – wyznała aktorka w "Vivie".
Ślub, tym razem kościelny, odbył się w 2000 r. - Jestem żywym dowodem na to, że szczęście nie jest zarezerwowane jedynie dla nastolatków, a dla wszystkich młodych duchem. Jesteśmy już ukształtowani, więc nikt nikogo nie chce zmieniać. Rainer jest łagodną odmianą bałaganiarza, ale za to gotuje jak anioł – cieszyła się pani młoda.