Trwa ładowanie...
21-09-2009 13:31

Farfał odwołany, Szwedo p.o. prezesem TVP

Farfał odwołany, Szwedo p.o. prezesem TVPŹródło: PAP / Paweł Kula
d1uy2yi
d1uy2yi

Rada nadzorcza TVP wymieniła cały zarząd TVP. Stanowiska stracili: p.o. prezes telewizji Piotr Farfał oraz zawieszeni od grudnia 2008 r. prezesi: Andrzej Urbański, Sławomir Siwek i Marcin Bochenek. Nowym p.o. prezesem TVP został Bogusław Szwedo - przewodniczący rady nadzorczej spółki. Oprócz niego na trzy miesiące do zarządu delegowano Małgorzatę Wiśnicką-Hińcza.

P.o. przewodniczącym rady nadzorczej (na czas delegacji Szwedo) został Bogusław Piwowar. Na następnym posiedzeniu rady nadzorczej ogłoszony ma być konkurs na nowy zarząd TVP, rada nie ustaliła dotąd ile będzie on liczył osób. Konkurs ma być rozstrzygnięty za ok. miesiąc.

Szwedo od poniedziałku chce rozpocząć pracę w siedzibie TVP. "Ok. godz. 10. planuję wejść do budynku" - powiedział PAP Szwedo. Dodał, że jeśli nie zostanie wpuszczony, pojedzie do Krajowego Rejestru Sądowego, gdzie złoży wniosek o rejestrację zmian w zarządzie i będzie czekał na wpis. Szwedo zapewnia, że nie planuje siłowego wejścia do TVP.

Już wiadomo, że do TVP wpuszczony nie zostanie. "Pan Szwedo nie wejdzie do TVP. Tę sprawę rozstrzygnie sąd" - powiedział PAP Farfał, który swojego odwołania nie uznał. Farfał uważa decyzje RN TVP za nielegalne. Obok dotychczasowego argumentu, że rada nadzorcza została bezprawnie powołana, podaje dodatkowy: z członkostwa w RN TVP zrezygnowała reprezentantka ministra skarbu, wobec czego - według Farfała - prace rady są zablokowane i nie może ona podejmować żadnych decyzji.

d1uy2yi

Prof. Ewa Nowińska złożyła dymisję w piątek wieczorem, uzasadniając ją upolitycznieniem RN TVP. Jak powiedziała PAP, decydując się na wejście do rady liczyła, że będzie jej służyć merytoryczną wiedzą, nie chce natomiast uczestniczyć w "walkach o krzesła" oraz pozwolić na to, by profesor uniwersytetu, który z natury jest apolityczny, był wiązany z jakąkolwiek opcją.

Rezygnację złożyła nie tylko prof. Nowińska, wraz z nią do dymisji podał się także członek Rady Nadzorczej Polskiego Radia prof. Ryszard Markiewicz.

Minister skarbu przyjął te decyzje "z zaskoczeniem" i "rozczarowaniem" - oświadczył w imieniu szefa resortu rzecznik Maciej Wewiór. W przyszłym tygodniu Aleksander Grad zamierza spotkać się z prof. Nowińską i prof. Markiewiczem, by "osobiście zapoznać się z przyczynami rezygnacji i ich oceną sytuacji w spółkach".

"W przypadku podtrzymania rezygnacji, a co za tym idzie brakiem przedstawicieli Skarbu Państwa, którzy pozwalają na sprawowanie wymaganego prawem nadzoru właścicielskiego, Minister bez zbędnej zwłoki wybierze nowych reprezentantów Skarbu Państwa na członków Rad Nadzorczych TVP S.A. i PR S.A." - oświadczył resort.

d1uy2yi

Minister zaapelował też do p.o. prezesa TVP Piotra Farfała "o niepodejmowanie w najbliższym czasie kluczowych i istotnych dla spółki decyzji".

Na razie TVP czeka jednak długotrwały spór prawny o to, kto tak naprawdę zarządza spółką. Członkowie rady nadzorczej nie kryją, że rezygnacja prof. Nowińskiej ich zaskoczyła. M.in. dlatego sobotnie posiedzenie przeciągnęło się na długie godziny. Rada konsultowała z prawnikami, czy po rezygnacji prof. Nowińskiej może działać. "Te konsultacje utwierdziły nas w jednym - rada działa prawomocnie" - powiedział PAP Piwowar. Tego samego zdania jest Szwedo. "Było kworum, zostałem oddelegowany legalnie" - powiedział.

Innego zdania jest Piotr Farfał. "Mamy kilka opinii prawnych w tej sprawie. W jednej z nich jest bardzo jasno napisane - jeśli z zasiadania w Radzie Nadzorczej TVP rezygnuje ktokolwiek z członków wybranych przez KRRiT, to rada dalej może funkcjonować, jeśli jest w niej co najmniej pięć osób. Natomiast jeśli rezygnuje reprezentant ministra skarbu, czyli właściciela spółki, oznacza to, że rada nie może podejmować żadnych uchwał" - powiedział PAP Farfał.

d1uy2yi

"Nie może być takiej sytuacji, że jedyny właściciel spółki nie ma swojego reprezentanta w radzie nadzorczej. Tu interpretacja jest jednoznaczna" - dodał.

Prawnicy, z którymi rozmawiała w sobotę PAP, uważają, że rada nadzorcza TVP może prawomocnie działać mimo rezygnacji jednego z jej członków, o ile liczba członków rady nie została ściśle określona i zawiera się w widełkach.

Właśnie taka sytuacja ma miejsce w TVP - wszystkie dokumenty: od ustawy o rtv, przez statut TVP, po uchwałę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o powołaniu RN TVP, nie określają sztywno liczby członków rady nadzorczej. Mówi się tam jedynie o widełkach: rada może liczyć od pięciu do dziewięciu członków.

d1uy2yi

"Dopóki się nie zejdzie poniżej poziomu widełkowego, to nie ma problemu - rada może działać, a jej uchwały będą ważne" - powiedział PAP prof. Andrzej Kidyba, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego i Handlowego na UMCS w Lublinie.

Tego samego zdania jest prof. Marek Michalski z kancelarii prawnej Gessel, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego Prywatnego na UKSW w Warszawie. Obaj stwierdzili też, że nie ma tu znaczenia, że zrezygnowała akurat osoba delegowana przez ministra skarbu.

Spór o rezygnację prof. Nowińskiej to jednak nie jedyny argument za nielegalnością rady nadzorczej, który od wielu tygodni podnosi Farfał. On, podobnie jak jeden z członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Lech Haydukiewicz, próbują dowieść przed sądem, że wyboru rady dokonano ze złamaniem regulaminu prac KRRiT, a Haydukiewiczowi uniemożliwiono udział w obradach KRRiT, podczas których wybierano radę nadzorczą.

d1uy2yi

Wszystkim zarzutom o legalność powołania rady nadzorczej zaprzecza czterech pozostałych (oprócz Haydukiewicza) członków KRRiT. Jak argumentują, przy powołaniu rady nie złamano regulaminu prac KRRiT, ponieważ o wyborze rad nadzorczych mówi inny, odrębny regulamin. Członkowie KRRiT uważają też, że Haydukiewicz sam opuścił obrady KRRiT, gdy wybierała ona rady nadzorcze.

Członkowie RN TVP nie zostali do tej pory zarejestrowani w Krajowym Rejestrze Sądowym (jedyną zarejestrowaną osobą była prof. Nowińska). We wniosku do sądu nie zamieszczono bowiem numerów PESEL członków nowej rady nadzorczej. W efekcie sąd wniosek zwrócił.

W odróżnieniu od Farfała swoje odwołanie z zarządu TVP uznał Sławomir Siwek. "Byłem konsekwentnym rzecznikiem porozumienia rządu i opozycji w sprawie mediów publicznych, ich istnienia i rozwoju. Widocznie pogoda polityczna nie jest najlepsza dla takich ludzi jak ja" - oświadczył w reakcji na swoje odwołanie.

d1uy2yi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1uy2yi