Felieton Bartosza Żurawieckiego
Do polskich kin „Hair“ trafił w pamiętnym roku 1980. Ciekawe, że cenzura pozwoliła wprowadzić film czeskiego imigranta będący mocnym głosem w obronie wolności, a przeciwko przemocy władzy (gwoli przypomnienia – rok wcześniej polską premierę miał „Lot nad kukułczym gniazdem“ tegoż Formana)? Być może uznała, że jest to po prostu antyimperialistyczne dzieło krytykujące politykę Stanów Zjednoczonych i wojnę w Wietnamie (amerykańskie filmy rozliczające się z Wietnamem chętnie dopuszczano wówczas na nasze ekrany, wyjątkiem byli „Łowcy jeleni“ , bo „niewłaściwie“ pokazywali wietnamskich żołnierzy) i nie potrafiła odczytać jego szerszych i głębszych treści? Ale wydarzenia Sierpnia 1980 szybko wprowadziły „Hair“ w zupełnie nowy kontekst.