Andrzej Grabowski
Jak wspomina Kondratiuk: między Himilsbachem i Maklakiewiczem kwitła hassliebe, czyli miłość pomieszana z nienawiścią.
- Były czasy, kiedy prywatnie się unikali, ale bardzo dobrze porozumiewali się po alkoholu. a tamtych czasów bez alkoholu zrozumieć się nie da - śmieje się Kondratiuk.